13/02*

309 56 4
                                    



Clara: to, że nie nie pokazuje, że mu zależy, nie oznacza, że tak jest.

Clara: odpisz

Clara: po prostu daj znać, że wszystko jest w porządku

Niemal przez cały tydzień dostawałam tego typu wiadomości i powoli zaczynały mnie męczyć. Byłam okropnie rozbita i nie wiedziałam, co powinnam zrobić, a natłok wiadomości od Clary wcale nie pomagał mi w podjęciu właściwej decyzji. No właśnie. Chciałam podjąć jakąkolwiek decyzję.

Na samym początku myślałam, że powinnam go całkowicie skreślić, bo przecież to byłoby najbardziej logiczne. Ale nie mogłam się z tym pogodzić, nie chciałam. Nie chodziło tutaj nawet o to, że usilnie próbowałam go przy sobie zatrzymać, ponieważ poradziłabym sobie z jego odejściem. Ja po prostu nadal chciałam wierzyć w to, że on gdzieś w środku był dobry. Bo przecież był, prawda? Przecież kilka razy mnie w tym uświadomił. Albo znowu próbowałam go usprawiedliwiać.

W środku tygodnia uznałam, że muszę wyrzucić go sobie z głowy. Chciałam skupić się na wszystkim innym niż tylko na nim. Minęło ponad półtorej tygodnia odkąd dowiedziałam się prawdy. Od tamtej pory nie zamieniliśmy ze sobą słowa (nie licząc jego najścia w moim pokoju i nokautu za pomocą żelazka). Postanowiłam w końcu posprzątać w moim pokoju i poskładać porozrzucane ubrania, aby zająć czymś myśli. I w sumie dobrze, że zaczęłam robić porządki, ponieważ sterta ubrań zaczynała przerastać mój wzrost. Pokusiłam się nawet o umycie podłogi, a zdarzało się to naprawdę rzadko! Wcisnęłam do swoich uszu słuchawki, włączając przy tym losową playlistę. W międzyczasie schyliłam się po garść książek leżących pod moim biurku. Może i faktycznie byłam brudasem, a w moim pokoju panowało istne śmietnisko. Może.

Czwartkowy wieczór spędzony na sprzątaniu każdego zakamarka dla sporej ilości osób mógł nie być spełnieniem marzeń. Tylko, że ja w tamtej chwili nie marzyłam o niczym innym.

I trwałabym tak pewnie dalej, gdyby mojej uwagi nie przykuła pewna piosenka, która właśnie się zaczynała. Oparłam miotłę o szafę, a następnie usiadłam na łóżku.

I never promised you a ray of light
I never promised there'd be sunshine everyday
I'll give you everything I have, the good, the bad
Why do you put me on a pedestal?
I'm so up high that I can't see the ground below
So help me down you've got it wrong, I don't belong there

Moje myśli znowu mimowolnie powędrowały w stronę, w którą nie powinny.

Czy faktycznie miałam za duże oczekiwania? Być może nieświadomie chciałam zrobić z niego anioła? Przecież od samego początku wiedziałam, jaki był.

Ale przecież był mordercą. Bezmyślną maszyną do zabijania. Zapewne nawet nie miał serca i żadnych wyrzutów sumienia.

Być może też cierpiał.

I always said that I would make mistakes
I'm only human, and that's my saving grace
I fall as hard as I try
So don't be blinded

Czy pozbawienie życia niewinnego człowieka było jedynie błędem? Przecież to było niedorzeczne. ON BYŁ MORDERCĄ.

Znowu byłam w potrzasku. Kolejny raz usilnie próbowałam go usprawiedliwiać. Czy powinnam?

My Ethereal - I TOMWhere stories live. Discover now