06/03*

336 51 5
                                    



Tamta noc wiele zmieniła. W zasadzie to zmieniła wszystko, co dotychczas mieliśmy.

Gdy przyszedł do mojego domu, przemoczony niczym kurczak, nie wiedziałam, jak miałabym na to zareagować. Szybko udałam się z nim do swojego pokoju, a potem podałam ręcznik. Przypuszczałam, że zwabiła go tutaj moja wiadomość. O dziwo — tym razem ten kretyn w końcu postanowił ze mną pogadać. Jeszcze bardziej się zdziwiłam, gdy mówił nawet w miarę z sensem.

Czy on po prostu był zazdrosny? Potężny i niezwykle niebezpieczny wampir? Zabawne.

Jeszcze bardziej bawiło mnie to, że był zazdrosny akurat o Ryle'a. Zwykłego prosiaka oraz największą czerwoną flagę w całym Vancouver. W całym Waszyngtonie!

Chwile później nasza rozmowa przybrała dość niespodziewany obrót. Nathan złapał mnie w szczelny uścisk, a potem złączył nasze usta. Tamten pocałunek nie był delikatny czy czuły, jak zazwyczaj, był bardzo stanowczy. Po moim ciele natychmiast przebiegły przyjemne dreszcze, które popchnęły mnie do tego, aby pogłębić pocałunek. Gdy ułożyłam swoją dłoń na jego nagiej klatce piersiowej, poczułam ciepło bijące od jego rozgrzanego ciała.

Sam chłopak natomiast położył ręce na moich pośladkach, a chwilę później uniósł w górę. W rekacji na to oplotłam go swoimi nogami w pasie. Niespodziewanie przyparł moje plecy do białej szafy, a chwilę później przeniósł swoje pocałunki na cienką skórę mojej szyi. Doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że uwielbiał, kiedy wplatałam ręce w jego włosy, dlatego bez namysłu owinęłam jego urocze i odrobinę wilgotne ciemne fale pomiędzy swoje palce. Ciepły oddech chłopaka owiewał moją skórę, co sprawiło, że moje serce natychmiast zabiło mocniej.

Uwielbiałam w nim jego delikatność, która w ogóle nie gryzła się z tym, że momentami bywał zachłanny oraz stanowczy. Każdy dotyk oraz muśnięcie jego warg były przepełnione namiętnością, która sprawiała, że mój oddech znacznie przyspieszał. W tamtej chwili skupiałam się wyłącznie na jego dłoniach, które coraz mocniej zaciskały się na mojej okrytej ubraniami skórze.

Nim zdążyłam się w ogóle zorientować, moje ciało odbiło się o miękki materac, a chłopak zawisł nade mną, nie przerywając serii swoich pocałunków. Nie byłam pewna, czy powinnam pozwolić mu na to, aby kontynuował, ale również nie chciałam tego przerywać. Po prostu go pragnęłam. Przecież od zawsze chodziło tylko od niego, prawda? To zawsze był on.

Nie przerwałam. Pozwoliłam na to, aby jedna z jego dłoni powędrowała pod moją koszulkę i dotknęła mojego brzucha. Od razu poczułam przyjemne dreszcze. Drugą dłoń ułożył obok mojej głowy, aby się podeprzeć. Nie wiedziałam do końca, co powinnam zrobić ze swoimi, dlatego delikatnie ułożyłam je na jego szyi.

— Mogę? — spytał ze spokojem w głosie, przerywając pocałunek, gdy jego dłoń powędrowała w stronę rąbka mojej koszulki. Od razu zrozumiałam jego przekaz. Przez chwilę nie wiedziałam, co powinnam odpowiedzieć.

Czy tego chciałam? Chciałam. Chyba po prostu się bałam. Bałam się nagości, możliwego bólu, a także tego, że to nieodwracalnie coś pomiędzy nami zmieni. Ale nie zmieniało to faktu, że naiwnie i bezgranicznie mu ufałam. Ufałam mu bardziej niż komukolwiek. Skinęłam głową.

Nathan sprawnie pozbył się mojej koszulki, co nieco mnie speszyło. Miałam wrażenie, że doskonale mnie przejrzał i świetnie znał każdą moją emocję, ponieważ po chwili odparł:

— Jesteś najpiękniejsza, Hales. — Nie mogłam ukryć uśmiechu, który pojawił się na moich ustach. Nathan D'Abernon był uroczą istotą. — Idealna — dodał, po czym kolejny raz przybliżył swoje usta do mojej szyi.

My Ethereal - I TOMWhere stories live. Discover now