Rozdział 17

25.1K 1.4K 247
                                    

Brooke POV'

Od początku wraz z Rachel byłyśmy nastawione, że pojedziemy wraz z męskim gronem do miejsca gdzie miało odbyć się spotkanie z fanami Justina i po prostu usiądziemy gdzieś z boku aby wszystkiemu się przysłuchiwać, lecz kiedy Matt wraz z Justinem wpadli na pomysł aby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, mam na myśli zaproszenie również prasy, ponieważ od dłuższego czasu nie dawali spokoju Justinowi, zgodnie stwierdziłyśmy, że lepiej będzie pozostać w hotelu, ponieważ nie chciałam ryzykować, że ktoś zauważy mnie w towarzystwie dziewczyny, niszcząc tym moją prywatność. Rachel od rana pobolewała głowa, więc dziewczyna wolała zostać ze mną w hotelu.
Matt podzielił się z nami informacją, że wieczór, będzie transmitowany w internecie, więc cieszyłam się, że nic mnie nie ominie. Tym oto sposobem znajdowałam się właśnie w sypialni Rachel, wylegując się wraz z nią na łóżku. W naszych nogach leżał laptop z otworzoną już odpowiednią stroną, na której właśnie rozpoczynało się spotkanie.

Nie widziałam się z Justinem przed jego wyjściem z hotelu, więc mogliście sobie wyobrazić moją reakcje kiedy zobaczyłam go w grafitowo granatowym garniturze oraz czarnej koszuli.
Rachel musiała dość mocno mnie szturchnąć, abym pozbierała się z osłupienia i podniosła swoją szczękę z podłogi.
Na początek Justin przywitał się z dwoma, kompletnie obcymi mi facetami, a następnie główna część spotkania rozpoczęła się od pytań prasy.

- Justin! Jak przygotowania do walki?!- krzyknął jeden z przedstawicieli jednej z wielu stacji telewizyjnych.

Justin oblizał usta zanim udzielił odpowiedzi, co doskonale było widać dzięki zbliżeniu kamerzysty.

- Wszystko dobrze, nawet bardzo.- odpowiedział w końcu.

- Jak się czujesz?!

- Wyśmienicie.- Rachel wytłumaczyła mi, że Justin stara się odpowiadać najbardziej zwięźle jak to możliwe, chyba że nie może uniknąć w żaden sposób odpowiedzi na jakieś pytanie.

- Twoja rodzina wspiera Cię w drodze po mistrzostwo?- wzrok Justina uciekł na sekundę w bok.

- Wspierają mnie na tyle ile mogą.- przypomniałam sobie pytanie, które zadałam mu kiedyś w pokoju hotelowym, odnośnie dumy jego rodziny i od razu w mojej głowie pojawiła się jego skwaszona mina i wymijająca odpowiedź. Byłam przekonana, że odnośnie rodziny Justina musi być tutaj jakiś problem.

- Pomimo twojego dość młodego wieku pniesz się w rekordowo szybkim tempie na szczyt, masz jakąś złotą myśl dla młodych ludzi, którzy dopiero wchodzą w życie sportowe, ale pragną osiągnąć wiele?

- Ważne aby nigdy nie poddawali się w trudnych momentach. Czasami mimo mocnego kopniaka w tyłek, który otrzymamy od życia musimy potrafić wstać i walczyć dalej. W momentach kiedy w siebie zwątpimy trzeba przypomnieć sobie to co chcemy osiągnąć i powiedzieć: nigdy nie mów nigdy. Trzeba walczyć całym sobą o to czego pragniemy i nigdy się nie poddawać.

- Doszły nas słuchy, że w twojej drużynie jest ktoś nowy. - wstrzymałam oddech i z przerażeniem spojrzałam na Rachel.

- Spokojnie, on wie co robi.- poklepała mnie po udzie.

- Tak, pojawił się ktoś nowy.- odetchnęłam z ulgą na ten cieniutki strzępek informacji.

- Czym się zajmuje twój nowy człowiek?!

- Pomaga mi przygotowywać się do walk.- uśmiechnęłam się lekko i poprawiłam nieco poduszkę na której leżałam.

Przez 20 kolejnych minut padały inne pytania, na które Justin udzielał odpowiedz. W końcu głos zabrał Matt, który siedział obok boksera i oznajmił, że czas dla mediów właśnie się skończył. Gdzieś z tyłu rozbrzmiał głośny pisk, przez co lekko się skrzywiłam.
Kilka sekund później kamera pokazała tłum dziewczyn, a następnie ponownie skierowała się na Justina. Szatyn napił się wody z butelki, która stała obok niego, oblizał usta i przygotował się na dalszy natłok pytań.

BOKSER | Justin Bieber ✔Where stories live. Discover now