Rozdział 30

27.4K 1.2K 205
                                    

Brooke POV'

Od prawie dwudziestu minut wpatrywałam się w śpiącą twarz Justina, którego głowa w dalszym ciągu spoczywała na moich piersiach. Oblizałam usta i prawą dłonią sięgnęłam do szafki nocnej, podnosząc telefon i sprawdzając godzinę. Wyświetlacz ukazał 10:34, więc stwierdziłam że Justin raczej nie powinien narzekać na małą ilość snu. Odłożyłam telefon i wplotłam rękę we włosy szatyna, zaczynając delikatnie drapać skórę jego głowy, aby się obudził. Szatyn od razu zaczął mruczeć cicho i przycisnął mocniej głowę do mojej piersi, a następnie odetchnął głęboko.

- No dalej Bieber, wstajemy. - spróbowałam zsunąć się ciałem w dół, lecz ramie Justina, spoczywające na moim brzuchu i jego chwyt, nie pozwoliły mi na to.

Zsunęłam dłoń na kark szatyna i zaczęłam lekko go drapać. Justin warknął gardłowo i powoli otworzył oczy.

- Całkiem fajny widok. - trącił nosem moją pierś, na co sapnęłam zaskoczona. - Dzień Dobry. - uniósł swoje ciemne oczy na moją twarz i uśmiechnął się lekko, co od razu odwzajemniłam.

- Hej. Jak spałeś? - Justin przekrzywił nieco głowę na bok i uśmiechnął się szerzej. - Wyśmienicie.

Mężczyzna podniósł głowę z moich piersi, puścił mnie w tali i położył się na poduszce obok mnie, a następnie wtulił twarz w moją szyję i zaczął powoli ją całować.

- Muszę do toalety. - oznajmiłam szybko i zerwałam się z łóżka uciekając do wspomnianego pomieszczenia. Nie kłamałam, naprawdę musiałam skorzystać z toalety, a byłoby jeszcze dziwniej gdybym rozochociła go bardziej i uciekła.

W łazience załatwiłam swoją potrzebę, umyłam twarz oraz zęby i wróciłam do pokoju. Justin leżał w tej samej pozycji w jakiej go zostawiłam i przyglądał mi się dokładnie odkąd wyszłam z toalety. Bieber wstał i również zamknął się w łazience. Wrócił po kilku minutach, ponownie układając się na moim łóżku.

- Chce Ci coś pokazać. - oznajmił nagle i podniósł się na ramionach do góry.

- Co takiego?

- Podejdź. - zrobiłam jak chciał szatyn i stanęłam obok łóżka. Justin wyciągnął dłoń z moją stronę i zanim zdążyłam ją złapać objął nią moją nogę i pociągnął mnie w swoją stronę, a następnie przerzucił nas tak, że znajdowałam się pod nim.

- Nigdy więcej mi nie uciekaj.- wymamrotał, powracając do całowania mojej szyi.

- Nie uciekłam, naprawdę musiałam skorzystać z toalety. - Justin wymamrotał coś w odpowiedzi i przyparł biodra do moich, przez co wciągnęłam powietrze czując jego stwardniałą męskość, przyciśniętą do mojego brzucha. Zęby boksera przejechały po mojej szyi aż do obojczyka i delikatnie uszczypnęły skórę nad nim. Jego lewa dłoń wdarła się pod moją koszulkę i ścisnęła moją prawą pierś, a następnie jego kciuk delikatnie przejechał po moim sutku. Jego usta zaczęły przesuwać się w górę, przez krtań, aż dotarły do podbródka, który również wycałował, a następnie jego usta spoczęły na moich.

- Chce Cię ponownie poczuć wokół mojego kutasa. - wymamrotał, kiedy oderwał swoje usta od moich. Wsunął drugą dłoń pod moje spodenki i powoli zaczął je ze mnie ściągać. Ułożyłam ręce na plecach szatyna, poddając się jego ustom oraz dłonią. - Tak cholernie mnie podniecać, kochanie.- Jęknęłam kiedy nagle jego palce dotknęły mojej kobiecości.

Zsunęłam dłonie niżej i sięgnęłam po jego T-shirt chcąc go z niego zdjąć. Justin pomógł mi i następnie sam pozbył się reszty ubrań, pozostawiając w samych bokserkach. Zdjął ze mnie koszulkę, a następnie dokładnie zeskanował moje ciało w samych majtkach.

BOKSER | Justin Bieber ✔Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang