Rozdział 20

31.4K 1.4K 253
                                    

Brooke POV'

Przeciągnęłam się powoli i od razu skrzywiłam się kiedy poczułam nieprzyjemną suchość w gardle i okropny ból głowy. Z cichym jękiem przeniosłam ręce na głowę i usiadłam na łóżku dopiero po chwili próbując otworzyć oczy. Chwilę zajęło mi zrozumienie, że nie leże w swoim łóżku. Z przerażeniem zeskoczyłam z materaca, starając się zignorować ból głowy. Moje nogi zaczęły niekontrolowanie drżeć, kiedy zdałam sobie sprawę ze mam na sobie tylko moją bieliznę i męski, za duży, biały T-shirt.

- Co ja najlepszego zrobiłam?- wymamrotałam, a następie zaczęłam gorączkowo rozglądać się za resztą moich ubrań.

Drzwi od pokoju otworzyły się gwałtownie, więc zaprzestałam swoim poszukiwań i z lekkim wahaniem podniosłam głowę do góry. Zmarszczyłam brwi, a następie cofnęłam się kilka kroków, zatrzymując się, kiedy tył moich nóg dotknął łózka.

- Co ja tu robię?- zapytałam, starając się skupić uwagę na twarzy Biebera, a nie na jego odkrytym torsie.

Mężczyzna w samych szarych spodniach dresowych, wpatrywał się we mnie z kamienną miną, opierając się ramieniem o framugę drzwi.

- Tak myślałem, że nie będziesz niczego pamiętać.- oznajmił.

Usiadłam gwałtownie na łóżku, starając sobie przypomnieć cokolwiek po tym jak pod wpływem alkoholu rzuciłam się na Biebera.

- Nie, pamiętam jak dotarłam do twojego pokoju i kilka minut później, ale nie mam pojęcia co robię w twoim łóżku.- Bieber odepchnął się od ściany i zrobił kilka kroków w moją stronę.

Odwróciłam wzrok i w tej samej chwili zauważyłam mój telefon oraz szklankę z wodą na szafce nocnej. Bez chwili zawahania sięgnęłam po urządzenie oraz szkło. Wypiłam kilka długich łyków, następnie odstawiłam szklankę i odblokowałam telefon wstrzymując oddech, kiedy dostrzegłam godzinę. Zerwałam się ponownie z łóżka, przez co zakręciło mi się w głowie. Justin w kilku krokach znalazł się przy mnie i złapał mnie za łokieć, przyciągając do siebie, abym nie upadła.

- Jestem spóźniona.- wymamrotałam, próbując się uwolnić z uścisku boksera, lecz każdy mój gwałtowny ruch powodował że ból mojej głowy stawał się bardziej odczuwalny, więc przestałam walczyć.

- Wszystko jest załatwione. Po prostu każdy dzisiaj zacznie swój dzień trzy godziny później. – przymknęłam oczy, kiedy uświadomiłam sobie że prawdopodobnie przeze mnie Justin nie rozpoczął swojego dnia o piątej rano.

- Przepraszam, za popsucie Ci harmonogramu dnia i przepraszam za nachodzenie Cię w nocy. Alkohol chyba na kilka godzin spowolnił pracę mojego mózgu.- oznajmiłam, wpatrując się w drewnianą podłogę, ponieważ nie miałam odwagi spojrzeć Justinowi w oczy.

- Spójrz na mnie, Brooke.- zagryzłam dolną wargę, w dalszym ciągu nie podnosząc wzroku. – Powiedziałem spójrz na mnie. Nie powtórzę kolejny raz.- westchnęłam i uniosłam głowę.

Ramiona Justin'a, zacisnęły się mocniej wokół mojej tali.

­- Nie masz za co przepraszać, chodź nie ukrywam nie podoba mi się że się spiłaś. Zdajesz sobie sprawę co mogłoby się stać jeśli to nie mnie odwiedziłabyś dzisiejszej nocy?- miałam ochotę powiedzieć, że nie stanęłabym pod drzwiami nikogo innego, ponieważ tylko on wyzwala we mnie to cholerne pożądanie i doskonale wiem, gdzie znajdują się jego drzwi, co udowodniłam dzisiejszej nocy, lecz w porę ugryzłam się w język.

- Dlaczego spałam w twoim łóżku... w twojej koszulce?- zmrużyłam lekko oczy, przyglądając się jak na twarz Biebera zaczyna wpływać lekki uśmiech.

BOKSER | Justin Bieber ✔Where stories live. Discover now