Uczta

2K 128 32
                                    

      Dedykowane dla Zbuntowana85 ,
      która podsunęła mi ten pomysł
                             💜💜💜

-Zdajecie sobie sprawę, że w ciągu kilku godzin złamaliście ze 12 szkolnych zasad?
Kate spuściła głowę na słowa dyrektora.
-Na tej podstawie możnaby was wyrzucić...
-Tak jest-skwapliwie odparli Harry i Ron, stojący po jej prawej stronie.
-A więc, wydaje mi się, że musicie otrzymać...specjalną nagrodę za zasługi dla szkoły.
Blondynka nieśmiało na niego spojrzała. Meżczyzna uśmiechał się ciepło.
-Dziękuję-na twarzy Rona też pojawił się uśmiech.
-Panie Weasley, panno Chamberlain, proszę wysłać wniosek o zwolnienie więźnia z Azkabanu-wręczył rudzielcowi list-Szkoła chce odzyskać gajowego.
Chamberlain i Weasley opuścili gabinet i udali się w stronę sowiarni.

-Więc...naprawdę go pocałowałaś?
Kate popatrzyła na Rona i kiwnęła głową.
-Na swoją obronę powiem tylko, że musiałam. Inaczej rzuciłby w Harry'ego jakimś zaklęciem albo coś...
Jakoś musiałam mu zatkać buzię.
Weasley wzdrygnął się i stwierdził:
-Pocałunki są obrzydliwe.
-Jestem pewna, że za kilka lat zmienisz zdanie-blondynka wybuchnęła śmiechem i poklepała go po ramieniu.
Gdy doszli do sowiarni wzięli jedną ze szkolnych sów i przywiązali jej do nóżki list, a następnie pozwolili jej odlecieć.
-Wracamy do wieży?-spytał Ron, a Kate odparła:
-Chyba. Warto się ogarnąć przed ucztą.
Przejechała palcem po swojej twarzy, a na jej dłoni został czarny ślad.
Rudzielec kiwnął głową.
Wrócili do wieży Gryffindoru i oboje udali się do swoich dormitoriów.
Lavender i Parvati na szczęście nie było i nie zadawały uciążliwych pytań.

Chamberlain ruszyła do łazienki, wzięła szybką kąpiel i przebrała się w zapasową czarną szatę Hogwartu.
Włosy upięła w wysokiego kucyka.
Wreszcie była czysta i ogarnięta i mogła udać się na ucztę w Wielkiej Sali.
Od razu, gdy weszła do środka poczuła na sobie wszystkich uczniów.
Oliver spojrzał na nią zaciekawiony i lekko się uśmiechnął, co dziewczyna odwzajemniła.
Zajęła miejsce obok niego, a naprzeciwko niej siedzieli już Fred i George.
-Witamy, witamy, pogromczyni Bazyliszka!-pierwszy pochylił głowę ze śmiechem.
-Wieści się szybko roznoszą, co?-spytała rozbawiona.
-Lepiej powiedz czy nie zgubiłaś zdjęcia...
Kate przewróciła oczami i z kieszeni wyjęła fotografię.
-Cały czas je masz?-zdziwił się Wood.
-Jest dla ciebie.
Podała mu zdjęcie, przedstawiające ich śpiących na kanapie.
W tamtym momencie nawet nie zwróciłaby uwagi, jeśli zjawiłby się tu przystojny Tom Riddle. Wszystko było dobrze. A mogło być jeszcze lepiej.

No i dochodzimy do końca Komnaty Tajemnic! Myślę, że powstanie jeden rozdział o wakacjach, a potem znowu powrót do kochanego Hogwartu❤

Lwy też potrafią latać · Oliver WoodOù les histoires vivent. Découvrez maintenant