Pokątna

2.5K 157 6
                                    

Kate musiała przyznać, że wakacje mijały o wiele szybciej niż rok szkolny.
Ledwo się zaczęły a już była połowa sierpnia.
Pod koniec lipca była u Freda i Georga, w Norze i została bardzo ciepło przyjęta zarówno przez ich rodziców jak i rodzeństwo.
Młoda Chamberlain najbardziej chyba polubiła Ginny, najmłodszą córkę państwa Weasley.
Ale to co dobre szybko się kończy-lipiec się skończył, zaczął się sierpień, a każdy dzień przybliżał ją do wyjazdu z powrotem do Hogwartu.
Kilka dni przed 1 września dziewczyna pojechała na Pokątną, kupić wszystkie potrzebne rzeczy.
Ku jej niezadowoleniu musiała jechać tam z Lucjuszem i Draconem, bo jej rodzice mieli jakąś robotę w ministerstwie. Wracała właśnie z apteki i weszła do Esów i Floresów.
Draco mówił, że tam idzie. Gryfonka szybko odnalazła go wzrokiem. Lucjusz też już tam był.
-Już jestem-odezwała się, stając przy nich i zauważyła Harrego, Hermionę i całą rodzinę Weasley'ów.
Uśmiechnęła się do nich lekko.
-Tak, już musimy iść. Za dużo tu brudnej krwi-stwierdził Lucjusz oschłym głosem-Do zobaczenia w ministerstwie, Arturze.
-A my w szkole-syknął jego syn w stronę Harrego i wyszedł.
-Nie przejmujcie się tym-szepnęła Chamberlain do przyjaciół.
-Kate!-ryknął młody Malfoy.
-Muszę iść. To do zobaczenia!
Wyszła z księgarni i poczuła na sobie spojrzenie Ślizgona.
-No co?!-burknęła, wyzywająco patrząc mu w oczy.
Pokręcił tylko głową z dezaprobatą i ruszył szybszym krokiem.
Dziewczyna prychnęła i dogoniła go.
-Merlinie...-jęknęła pod nosem i przewróciła oczami-Co oni do mnie mają?

Lwy też potrafią latać · Oliver WoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz