Duncan

1.9K 142 9
                                    

Ceremonia przydziału była w tym roku wyjątkowo nudna i Kate siedziała tylko przy stole Gryffindoru, szurając widelcem po pustym talerzu.
Była już głodna i zmęczona. Nie miała ochoty nawet na rozmowy z Oliverem.
On ciągle tylko spoglądał w stronę Tiary Przydziału i wydawał się być bardzo zainteresowany tym co się tam dzieje.
- Duncan Wood.
Kate natychmiast uniosła głowę.
Do stołka przy stole nauczycielskim podszedł ten sam chłopiec, który rozmawiał, a raczej śmiał się z nich w pociągu.
Popatrzyła na Olivera i dopiero w tamtym momencie dostrzegła podobieństwo między chłopcami.
- Ej! - oburzyła się, szturchając go w ramię.
- No co? - spytał zdziwiony i popatrzył na nią czekalodowymi oczami.
- Nie mówiłeś, że masz brata!
Ostatnie wypowiedziane przez dziewczynę słowo zagłuszyły oklaski, a młody Duncan podszedł do stołu Gryffindoru i chamsko wepchnął się miedzy brata, a Chamberlain.
-Ej, czemu nic mi nie powiedziałeś? - spytała zdezorientowana i zmarszczyła brwi.
- Nie musiałaś wiedzieć - odparł obrońca wymijająco i odwrócił głowę, w taki sposób, żeby tylko nie spojrzeć jej w oczy.
Fred i George patrzyli na to rozbawieni, ale nie odezwali się słowem i w milczeniu zaczęli jeść posiłki, które pojawiły się na stołach.
- No, bracie, nieładnie - mruknął Duncan i uśmiechnął się do brata zwycięsko.
- Dun, mówiłem ci coś - odpowiedział Oliver przez zęby, ale w głębi serca poczuł ulgę, że młodszy Wood trafił do Gryffindoru.
Kate przysłuchiwała się ich rozmowie i po chwili, gdy obrońca odruchowo poruszył temat quidditcha, zdziwiona zobaczyła, że Duncan nie słucha.
- Młody, nie mów mi, że nie lubisz quidditcha - odezwała się, przerywając jedzenie.
- Po pierwsze: nie jestem młody. Po drugie: nie, nie lubię.
Szatyn wbił wzrok w talerz i wydawał się być obrażony na cały świat.
- Ale czemu? Oliver jest... - zaczęła dziewczyna spokojnie, ale pierwszoroczny natychmiast się wtrącił.
- Wiem kim on jest. Sport jest dla prymitywów. To, że się dobrze lata to jeszcze nie talent. Prawdziwy talent to inteligencja i spryt, a nie siedzenie na miotle!
Uderzył swoim widelcem w stół i skrzyżował ręce.
- Czy ty chociaż raz widziałeś jak Oliver gra? - spytała zdezorientowana i lekko rozdrażniona.
- Widziałem i co? Jak twoim zdaniem gra? - popatrzył na nią, a w jego oczach Kate dostrzegła jakiś dziwny błysk.
- Świetnie - odparła bez zastanowienia, przyglądając się uważnie Duncanowi.
Mierzył ją przez chwilę ostrym spojrzeniem, a po chwili wybuchnął śmiechem.
Chamberlain popatrzyła na Olivera zdziwiona, szukając pomocy.
On posłał jej ciepły uśmiech i machnął ręką, a następnie wrócił do jedzenia.
Blondynka patrzyła na wręcz płaczącego ze śmiechu młodego Wooda i kompletnie nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć.
Potrafiła wyobrazić sobie Olivera jako każdego, ale nigdy jako starszego brata...


Lwy też potrafią latać · Oliver WoodWhere stories live. Discover now