9.

6.2K 483 1.5K
                                    


@deathafternoon - tło

POV. Stacey

Po długim locie w końcu byłam już na Florydzie. Wyszłam z samolotu ciągnąc za sobą swoją walizkę. 

My BBy:

- Jesteś już?

Ja:

- Tak, gdzie jesteś?

My BBy:

- Przy wyjściu

- Kremowa odblaskowa kurtka :)

Ja:

- Widzę cię

- Mamo ja pójdę już do Leon'a. Widzimy się za tydzień.

- Zadzwoń potem!

(Od razu wyjaśniam. Tak wiem, że Gog przebywa u Stacey w każdy weekend, ale ona mówi swojej matce, że jest jej ✨ P R Z Y J A C I E L E M ✨)


Szybko podeszłam do chłopaka. Wtuliłam się w jego tors, a on w odpowiedzi pocałował mnie w głowę.

- Dawno się nie widzieliśmy - powiedział uśmiechając się do mnie - Tęskniłem

- Ja też - odpowiedziałam, po czym zaczął mnie kierować do jego samochodu

Wsiedliśmy. Zapiliśmy pasy.

Po chwili chłopak odpalił samochód i zaczął jechać kładąc swoją rękę na moim udzie.

- Plan U.R.W.I.S idzie pomyślnie? - zapytał mnie nie odrywając wzroku od drogi.

- URWIS? - 

- Uwiedź - Rozkochaj - Weź - I - Spierdol

- A no tak - powiedziałam z uśmiechem.

- Więc tak jak zawsze - zaczął - Dał się omamić?

- Dał -

- Dużo ma? -

- Jak na streamer'a to niezłe ziółko -

- Dałaś mu? - lekko wzrok przeniósł na mnie

- Dałam - bez zastanowienia powiedziałam, czego od razu pożałowałam

- MIAŁO BYĆ BEZ - wkurzył się

- WTEDY WIĘCEJ WYCIĄGNEŁAM- Na wyjazd 2 tysiące, reszta biżuteria - 

- Za mało - cisza - dobra ogarniemy to potem -

Jego ręka wróciła na moje udo.

(TEN DIALOG TO KOMPLETNIE BEZ SENSU BYŁ XDD)

---------------

(przypominam, że Stacey przyjechała tydzień przed spotkaniem rodzinnym)

Pierwszy tydzień spędziłam spokojnie. Bez żądnych przeszkód. Dzisiaj tylko razem z rodzicami muszę pojechać na ten przeklęty obiad.

--------------

Byłam już w drodze z rodzicami. Powoli dojeżdżaliśmy. 

-------------

Na podwórku widziałam trzy samochody. Czerwony, granatowy, samochód wujka Hollsona, jedyny jaki pamiętałam. Był tam również piękny czarny mercedes (nie chce tutaj robić rich bitch). Moja mama Jessy i tata zapukali do drzwi. Po dłuższej chwili w progu ujawniła się pociesznie wyglądająca babcia. Niska, z uśmiechem na twarzy. Wpuściła nas do środka przytulając mnie do siebie.

Zawsze i na zawsze || DreamNotFoundWhere stories live. Discover now