Szybkie info, bo możecie tutaj się zmieszać. Na lotnisku mama i Stacey rozdzieliły się, mama pojechała do domu jej męża, który mieszkał na stałe na Florydzie (nie żyje jak pisałam w dziale 5tym), a Stacey do Leona, z którym obecnie mieszka w jednym domu. WIĘC OK LET'S GO.
---------------------
POV. George
Zapukałem do drzwi i czekałem na jakąś reakcje od drugiej strony. Poczekałem minutę aż drzwi domu nie otworzyły się. Na szczęście snap mapa nie zawiodła mnie tym razem i dobrze pokazała mi lokalizacje.
- Najlepszego z okazji rocznicy! -
- George..! - powiedziała dość zmieszana, ale nie zaskoczona - co ty tutaj robisz? -
- Trochę słabo byłoby spędzić rocznice kilka tysięcy kilometrów od siebie, prawda? - uśmiechnąłem się do dziewczyny.
- Kurde wpuściłabym cię, ale nie mogę -
- Co się dzieje? - dziewczyna na chwilę przystanęła.
- Yhmm... moją.... moja mama źle się czuje. Potrzebuje... spokoju -
- O my holy, nie wiem, mogę jakoś pomóc? - zapytałem z nadzieją.
- Nie, nie. Dajemy radę, jakbyś mógł przyjdź potem, może będzie lepiej - uśmiechnęła się i zamknęła drzwi.
Czyli ja przylatuje tyle tysięcy kilometrów i tak to się kończy? Na szczęście mam chłopaków i nie pozostaje na lodzie.
Zszedłem z tarasu i ruszyłem w stronę samochodu. Kiedy miałem jeszcze minutę drogi poczułem czyjś wzrok. Nigdy nie miewałem takich odczuć, w końcu każdy się na każdego patrzy i nikt nie zwraca na to uwagi. Ale teraz...? Było to jakby.. coś innego? Zatrzymałem się i odwróciłem. Ujrzałem tam Dreama i tego chłopaka z wczoraj. Zacząłem iść w ich stronę, gdy moją uwagę przykuło wołanie mojego imienia ze strony, w którą zmierzałem wcześniej.
- George! -usłyszałem.
- Sapnap? - zwróciłem się do chłopaków.
- Na co patrzysz? - podeszli do mnie.
- Na Cl- - odwróciłem się, ale nikogo już tam nie było - nie ważne, przewidziało mi się coś. Wracajmy. -
- Co? Nie zostajesz? - zapytał Karl.
- Opowiem wam potem -
Ruszyliśmy w stronę auta, gdy zauważyliśmy, że Nick został i wpatrywał się w coś.
- Idziesz? - zapytałem.
- Tak, tak.. ide.. - powiedział zamyślany.
- Ty, co ci jest? -
- Nie nic, Dream mi zaj*bał głową o znak i mnie mrowi nadal. -
- Kuźwa zostawić was samych na 5 minut - zaśmiałem się i ruszyliśmy dalej.
-------
365 słowa
Nie no to jakaś masakra musze wam dać jakoś 2 rozdziały w dzień bo to aż wstyd. Love y'all.
01:55
kącik myśli
teorie
YOU ARE READING
Zawsze i na zawsze || DreamNotFound
FanfictionCzy Dream to zniesie? George przyjeżdża z wizytą, ale czy wiadomość, z którą przylatuje, dobrze wpłynie na jego pobyt u przyjaciół? Jakie skutki będzie miała przeszłość Dreama i Sapnapa na dalsze ich losy? Czy wszystko w końcu wyjdzie na jaw? ("Obli...