17.

6K 480 1.1K
                                    

POV. George

Dream schodził ze schodów po wniesieniu Sapnapa z Karl'em. Zostaliśmy tylko my. W końcu znalazłem czas, aby przyjrzeć się jego wyglądowi. Był ubrany dzisiaj w czarny golf i limonkową bluzę (yea we know that George is colorblind but it doesn't matter here). Jego twarz pokrywały piegi, jego paznokcie pokrywał zdarty już lekko czarny lakier, a na uchu miał dwa kolczyki - jeden w chrząstce a drugi w standardowym miejscu. Miał piękne zielonkawe oczy. Jego włosy były koloru brudnego blondu (będę go określać jako blondyn). Na twarzy prócz piegów charakterystycznym znakiem była malutka blizna na jego ustach. §(* ̄▽ ̄*)§

- Chcesz się czegoś innego napić niż alkoholu? - wyrwał mnie z przemyśleń głos chłopaka, którego nie dokończyłem skanować wzrokiem.

- Tak, prosiłbym cię o najzwyklejszą wodę - odpowiedziałem na pytanie.

Chłopak skierował się do kuchni. A ja znowu zacząłem mu się przyglądać.

 Jest on chudy i naprawdę wysoki. Był w bluzie, więc to jedyne szczegóły które było widać gołym okiem.

Po minucie blondyn wrócił ze szklanką.

- Proszę bardzo - podał mi przedmiot.

- Dziękuję - 

- To gdzie jutro mamy cię zawieźć? Do kogo? - zapytał mnie.

- Pamiętasz Stacey? -

Chłopak jakby zamarł w miejscu po czym w końcu odpowiedział.

- Tę co byłeś  z nią na spacerze? - 

- Tak - potwierdziłem - zbierałem się długo, aby wam o tym powiedzieć, ale to nie jest tylko znajoma...

- A ona wie, że chcesz do niej przyjść? -

- Właśnie w tym cały sens. Ma to być niespodzianka -

- Wiesz chociaż gdzie mieszka? - 

- Snap mapa mi pomoże - 

- Wiesz, nie zawsze pokazuje dobrze lokalizacje - 

- Jakoś się to ogarnie przecież -

- A co z walizkami? Tak po prostu tam wparujesz? - zapytał mnie blondyn. No tego nie przemyślałem...

- Weźmiemy je, jak mnie wyrzuci to wrócę - 

- Ty to masz dobrze z nami - podsumował.

Siedzieliśmy tak chwilę, aż do momentu kiedy zaczęła mnie boleć głowa, właśnie wtedy dzisiejszy melanż dopiero teraz dał o sobie znać.

- Dobrze się czujesz? - zapytał wyższy podchodząc do mnie.

- Pokazałbyś mi górę domu? - zapytałem, ignorując pytanie.

Chłopak kiwnął głową i pokierował się schodami na górą sygnalizując, abym poszedł za nim. Jednak przerwał nam dzwięk dzwonienia do drzwi.

- Czekaj chwilę - przeprosił mnie wyższy.

Podszedł do drzwi wyglądając przez oko Judasza. Westchnął i otworzył drzwi. U progu stał chłopak prawie sięgający wzrostu Dreama.

- He-  -zaczął

- Nie. - zatrzasnął od razu drzwi Clay nie dając dokończyć chłopakowi.

- Kto to był? - zapytałem

- Nazwę go "wkurzający sąsiad". Dawaj idziemy. - powiedział wchodząc ponownie na górę.

- Tutaj jest korytarz. Z tamtej strony jest szklany balkon. Są tam piękne wschody słońca. Zachody widać z tarasu. - Zaczął przedstawiać mi pośrednio, gdzie co się znajduje. - tutaj druga łazienka, ale to już wiesz. - zaśmiał się lekko swoimi białymi zębami.

- Czy to jest pokój Sapnapa? - zapytałem wskazując na drzwi po lewej stronie.

- To jest akurat pokój Karla, miał on spać ze Sapnapem, ale zrezygnowali więc Nick wysprzątał cały mały pokoik z gratami i teraz tam urzęduje Karl. -

- Czy oni...? -            (    ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)   )

- TUTAJ JEST MÓJ POKÓJ - zignorował moje pytanie i podniósł swój głos na co hałas naprzeciwko ucichł. Wskazał lekko oddalone drzwi.

Weszliśmy do środka, a chłopak szybko mnie przeprosił.

- Ogarnę pokój Sapnapa, tam dzisiaj będziesz spał, bo wątpię aby stamtąd dzisiaj wyszedł - powiedział wychodząc.

Rozejrzałem się po pokoju. Duże łóżko postawione było na środku ściany. Obok szafki nocne. Ściany zielone, a u góry biały pasek. Miał on również ledy. Gdy wchodziło się do pomieszczenia po lewo stała szafa z lustrem, było również naprzeciwko drzwi biurko z komputerem. Nagle coś przyległo do mojej nogi. Była to Patches, najwidoczniej potrzebująca trochę uwagi. Wziąłem ją na ręce i usiadłem na łóżku w celu poczekania na blondyna. 

Moją uwagę przykuła niedomknięta szafka nocna. Chciałem ją zamknąć, gdyż mój perfekcjonalizm nie znosił tego widoku, lecz to co tam się znajdowało przykuło jeszcze bardziej moją uwagę. Wiem, że nie powinienem tego robić, ale....

- Co ty robisz? - zapytał mnie Clay.

- Czemu masz moje zdjęcia? - zapytałem z powrotem.

- Spokojnie mam też zdjęcia Sapnapa, zobacz - wyjaśnił - jest mi lepiej mieć was przy mnie.

- Ale Sapnap mieszka z tobą - 

- Ale nie ma go jak gdzieś wyjeżdża - uśmiechnął się do mnie, widać było, że niezręcznie czuł się w tej sytuacji. - zaprowadzić cię do pokoju? - zapytał.

- Nie, sam pójdę - 

Przebrałem się w rzeczy z walizki, które przyniósł wcześniej chłopak. Nie za bardzo chciało mi się iść pod prysznic z powodu bólu przeszywającego moją głowę. 

Przebrany już wszedłem do łóżka i zacząłem zasypiać.

POV. Dream *rano*

         "Idę do sklepu

               - Dream"

Zostawiłem kartkę i wyszedłem z domu kierując się do sklepu. Wczoraj zapomnieliśmy kupić płatki i chleb więc z powodu wolnej chwili postanowiłem to uzupełnić. Wszedłem w auto i odpaliłem je. Droga trwała 5 minut. Wszedłem do najbliższego supermarketu i zacząłem szukać potrzebnych rzeczy.

Podchodziłem do działu z płatkami, gdy zobaczyłem znowu ją. Niską, prostowłosą, brudno blondynkę stojącą przy jednym z regałów. Podszedłem do niej.

- Znowu się widzimy - powiedziałem. Dziewczyna tylko spojrzała na mnie, gdy ja rozglądałem się za produktem, który miałem kupić nie spoglądając na nią ani razu. - Musisz się dzisiaj przygotować - uśmiechnąłem się widząc potrzebny mi produkt - Będziesz miała dzisiaj gościa aż z samej Wielkiej Brytanii. -  przybliżyłem swoją twarz do jej w chwili sięgania rzeczy po którą przyszedłem. 

- Żebyś tylko uważała! - Oddaliłem się od dziewczyny wymachując płatkami na gest pożegnania.

-------

Macie dłuższy rozdział.

01:43

Kącik myśli

Teorie

937 słów



Zawsze i na zawsze || DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz