16.

6K 456 1.1K
                                    

Pov. Dream

Schodziłem po schodach wymijając chłopaków. Podszedłem do niebieskiej walizki, położyłem ją i zacząłem otwierać.

- Te wstępy do p*rnoli są coraz dzi....... Co ty robisz Clay? - zapytał mnie Nick.

- Mój drogi, chciałem ci zrobić piękną kąpiel, ale zamiast ciebie otrzymał ją George - uśmiechnąłem się sarkastycznie wyjmując z walizki komfortowe z wyglądu ubrania.

- Nie gadaj, że...- 

- Piękny początek prawda? - szybko zaśmiałem się ironicznie i popędziłem na górę.

Zapukałem do drzwi łazienki. George otworzył je i wziął ubrania z mojej ręki po czym zamknął drzwi. Nie tak sobie wyobrażałem nasze pierwsze spotkanie.

--------

Siedzieliśmy wszyscy na kanapie czekając aż George się ogarnie i przyjdzie na dół. W między czasie Nick przygotowywał jakieś jedzenie dla chłopaka.

- Jestem - usłyszeliśmy głos za nami.

- Dobra, siadaj i jedz. Zaraz powiem ci mój plan naszego dzisiejszego dnia - poinformował go Nicholas.

Chłopak tylko przytaknął i zabrał się do jedzenia.

- Więc tak! Na początek - spojrzał na zegarek pokazujący godzinę 7mą - Obejrzymy nasz serial co kazałem ci nadrobić, abyś był w temacie. Potem pójdziemy na miasto i cię oprowadzimy abyś się nie zgubił jakbyś chciał do nas wrócić. Pójdziemy do sklepu kupić potrzebne nam rzeczy na wieczór oraz.... na sam koniec wisienka. Ostre MELO z okazji twojego wielkiego zjawienia się.

- Możemy i tak zrobić - potwierdził i uśmiechnął się najstarszy.

----

POV. George

Cały dzień bardzo fajnie nam zleciał. Poszliśmy najpierw na miasto. Chłopcy pokazali mi na jakie charakterystyczne rzeczy patrzeć, aby trafić do ich mieszkania. Następnie poszliśmy do sklepu po picie i jedzenia na wieczór. Sytuacja z rana wyjaśniła się więc nie było jakiejś nieprzyjemnej atmosfery. Bardziej można by było powiedzieć\, że Clay zrobił się mocniej nieśmiały.

Taki koxu w necie, a na żywo jak widać inaczej (MOŻECIE W KOMIE NAPISAĆ TO PRZYSZŁOWIE JA NIE BĘDĘ GO PISAĆ <3 ZOSTAWIAM TO WAM). Dochodziła już 19tnasta. Nawet szybko się uwinęliśmy ze wszystkim. Samo oglądanie tamtego serialu zajęło nam większą część czasu.

----

POV. Nick

- A WIĘC MOI DRODZY ZACZYNAMY! - oznajmiłem  radością kładąc na stoliku butelki z alkoholem.  - od czego zaczynamy? -

-Do wyboru: 7 minutes in heaven, butelka, monopoly lub co innego jak chcecie, to są moje propozycje - powiedział Clay kładąc się na kanapie - Choć przyznam, że są już dość oklepane.- Możemy jeszcze: Never have I ever (nigdy, przenigdy), Twister.... - 

- Bierzemy nigdy, przenigdy. Wtedy szybkiej się nawalimy - skomentowałem - tylko dodam zasadę! Jak wiecie trzeba w tej grze mówić prawdę, że np "nigdy przenigdy nie całowałem się" tutaj możemy zrobić tak, że można skłamać ale oczywiście nie można się napić jako osoba mówiąca. Kapiszi o co mi chodzi?

- Chyba tak - podsumowali wszyscy.

- Usiądźcie ja wezmę kieliszki - dodałem.

----

Wszyscy wstali z kanapy, wzięli za butelki i usiedli na podłodze dla lepszej atmosfery gry. Po 2 minutach szukania kieliszków wrócił Sapnap i rozpoczął grę.

- Na początku na spokojnie. Nigdy, przenigdy się nie całowałem - 

Kieliszek uniósł Dream i George co było zdziwieniem dla Sapnapa. Zdziwienie pochodziło od faktu, że Karl nigdy się nie całował ale również sytuacji Dreama i George'a.

- Teraz ty Clay - 

- Nigdy, przenigdy nie oglądałem youtube'a - 

- Specjalnie to zrobiłeś - zaśmiała się cała grupa.

- Teraz Karl - powiedział Dream

- Nigdy, przenigdy nie uprawiałem seggsu -

Kieliszek podniósł Dream i George.

---

Coś mi tu kuźwa nie gra.

- CZEKAJCIE. CZY ABY NA PEWNO W TEJ ŁAZIENCE NIC SIE NIE STAŁO? - zapytałem z uczuciem okłamania mojej osoby

- Weź przestań, nic sie przecież nie działo - zaśmiali się oboje. - 

- Dobra, ja już was powoli nie rozumiem.

Tak minęło parę innych kolejek.... PARĘNAŚCIE aż w końcu nie byli w stanie myśleć

---

- Sapnap złaź stamtąd! - krzyknął George

- PO CO OTWIERAĆ NOGI?! SKORO MOŻNA OTWORZYĆ BIBLIĘ!!!!!!!!!! - mówił otwierając Pismo Święte. Jednak nie udało mu się to. Chłopak stracił równowagę i runął na ziemie.

- Karl też napity (hehe KarlNapiTy) - podsumował Clay. - Czy tylko ja tu jestem dość trzeźwy, aby myśleć? 

- Chyba tak - powiedział Karl. - Pomóż mi go zaciągnąć do pokoju to sie nie poobija. Bynajmniej tutaj.

------------

AYUP w kolejnym dziale jeszcze będzie trochę tej imprezy Love y'all.

Kącik myśli

teorie

662 słowa

Zawsze i na zawsze || DreamNotFoundWhere stories live. Discover now