13.

6.1K 458 1.1K
                                    

Tak, wstawiałam w nocy tę część, ale wycofałam z publikacji, bo bardzo mi się nie podobała, jak ją napisałam. Teraz spróbuje jakoś to naprawić, ale nie wiem czy to coś da. Błagam przepraszam za cringe.

ZDJĘCIE DREAM'A MNA TLEEEE (będą różne jego zdjęcia ahshahs, ale lepiej sobie go wyobrażajcie!)

POV. George

Zasnąłem. Przespałem 8 godzin i 40 minut lotu. Zostało mi około tylko 50 minut. Niedługo już tam będę. Spojrzałem na mój zegarek na nadgarstku. Wybiła godzina 6sta. Nie miałem zbytnio zajęcia. Wyspałem się i cieszyłem, że na tak długo porwał mnie Morfeusz (Morfi k0x).

Włączyłem telefon.

38% - wziąłem powerbanka i wszedłem w galerie. 

Trzeba będzie zrobić porządki - pomyślałem usuwając pierwsze zdjęcia.

---

Tak oto minęły ostatnie minuty lotu. Powoli zabieraliśmy się do lądowania. W końcu, gdy ogarnąłem co się dzieje zacząłem się trochę stresować i trząść. To już za chwilę.

---

Wylądowałem na miejscu. Klimat Florydy nagle mnie uderzył. Była to drastyczna różnica klimat był kompletnie inny niż w Wielkiej Brytanii. (NIE KŁAMIE SERIO, DZISIAJ SPRAWDZAŁAM. NA KOŃCU DAM WAM SS'Y JAKA RÓŹNICA POGODOWA) Odebrałem szybko walizki i wyłączyłem tryb samolotowy. Tam zobaczyłem wiadomości od Nick'a.

Nick:

- Dobra, jeszcze sprawdzę, o której mniej więcej przylatujesz. -
- Wyjedziemy wcześniej abyś nie czekał. -


- jesteśmy już w drodze. -

Ja:

- Już doleciałem, czekam :)

---

POV. Nick

*godzina 5:50*

To był ten moment. W końcu mogę powiedzieć Dream'owi to co ukrywałem przez 2 przeszłe dni. Musieliśmy za chwilę wyjeżdżać, aby George nie musiał czekać zbyt długo, a zanim Clay się dla niego wypindrzy to też minie dość sporo czasu.

Szybko poszedłem na górę i z pełnią energii wparowałem do pokoju współlokatora. 

- DREAM PINDRZYJ SIĘ JEDZIEMY NA LOTNISKO, O 6:10 MASZ BYĆ GOTOWY. JA IDĘ OBUDZIĆ KARL'A. NIE ZADAWAJ PYTAŃ, WYSTRÓJ SIĘ JAK NA GEORGE'A - oznajmiłem chyba najprościej jak mogłem po czym wszedłem do pokoju naszego gościa.

- Karl wstawaj musimy jechać po George'a. Idę zrobić śniadanie. - chłopak o wszystkim wiedział. Gog wspomniał, aby nie mówić tylko Clay'owi...

Wyszedłem z pokoju , gdy w drzwiach zaczepił mnie blondyn.

- O co chodzi? Nie rozumiem cię nadal - powiedział zaspany.

- No tobie się nie przetłumaczy - wziąłem jego policzki i zacząłem je "szczypać" na wzór babcinej pieszczoty - George zaraz ląduje masz się ładnie odj*bać oraz razem ze mną i Karl'em po niego jechać. Pierwszą noc i dzień spędza z nami. - uśmiechnąłem się szyderczo i puściłem jego poliki. Po zobaczeniu jak szybko spierd*lił do środka pokoju bez zadawania żadnych pytań, zacząłem się wręcz dusić moim własnym śmiechem. 

- Oj Dream i ty sam sobie zaprzeczasz mówiąc, że go nie lubisz.... - wymamrotałem cicho i zszedłem na dół przygotować szybkie jedzenie.

Po dziesięciu minutach zszedł w swojej stylówce Karl.

Zawsze i na zawsze || DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz