30.

6.1K 370 2.3K
                                    

!! Większy cringe niż zwykle !!

!        TW. Będzie oznaczony         !

w poprzednim dziale:

Gdy byłem dosyć blisko zauważyłem jego poranione ręce, a pod okiem widniała ranka.

- Wywróciłem się i tak to się skończyło - skomentował opierając się o ścianę.

- Ty się definitywnie biłeś. Clay przynieś bandaże. Nie chce, aby coś złapał - rozkazałem blondynowi - A jeśli chodzi o to co pierwsze powiedziałem to nie mi będziesz musiał się tłumaczyć - spojrzałem na Karl'a, który pokierował wzrok najpierw na mnie, a potem na rannego.

POV. Geroge

Dream przybiegł do mnie z apteczką. Po czym dał znać Karl'owi, aby zrobili mi miejsce.

- Higienicznie, nie prawdaż? - zapytałem Sapnapa lekko śmiejąc się, zaczynając go opatrywać - Masz szczęście, że ma kto się tobą zająć - 

- Przecież to lekkie zadrapania, nie umrę od tego -

Spojrzałem na niego lekko zirytowany, po czym wziąłem butelkę wody utlenionej.

- Może zapiec - poinformowałem go, aby przygotował się mentalnie.

- Nie jestem przecież dzieckiem nie będę się wydzier---- AAA KUŹDE GEROGE - 

Z kuchni można było usłyszeć śmiech Dreama.

- TY SIĘ TAM NIE ŚMIEJ, BO POGADAMY POTEM - wykrzyczał w stronę świetnie bawiącego się blondyna.

Chusteczką wytarłem ranę i obwinąłem ją bandażem.

- Teraz już nic ci nie grozi. Będziesz mógł pić wieczorem - poklepałem go po kolanie i wstałem kierując się do pomieszczenia, gdzie znajdowała się reszta - Mogę dokończyć moje prośby Dream? - spojrzałem na chłopaka z dołu.

- Jasne słucham uważnie - oparł się łokciem o blat i zaczął jeść kanapki, które zrobił.

Spojrzałem na Karl'a, po czym ostrożnie podszedłem do Dreama.

- Więc, jak wspomniałem, do wieczora musisz zagrać mi na gitarze tak jak obiecywałeś - uśmiechnąłem się szeroko - następnie spełnisz kolejną obietnicę, mianowicie oprowadzisz mnie po twoim pięknym, nocnym Orlando - podkreśliłem ostatni przymiotnik, naśladując Dreama, mówiącego tę frazę w chwili, kiedy składał obietnicę - przy okazji skoczymy do sklepu z powodu naszych planów na wieczór - wziąłem jedną z jego kanapek i ruszyłem w stronę Karl'a.

- Wiesz, że- - zaczął.

- Teraz już moje. Lepiej odpowiedz mi na moje prośby - wziąłem kęs.

- Z czystą przyjemnością - oznajmił otrzepując ręce - mogę nawet teraz to zrobić - po tych słowach szybko wszedł na górę, po sprzęt, a po chwili stał już w salonie. (speed)

Zdjął z siebie pokrowiec na gitarę i położył go ostrożnie na sofie. Następnie wziął czarny wzmacniacz marki Harley Benton i podszedł do najbliższego kontaktu, aby uruchomić sprzęt. Gdy go podłączył, od razu otworzył pokrowiec, wyciągnął gitarę, wziął za przedłużacz i wsadził końcówkę kabla do gitary. Dopiero wtedy kliknął guzik na piecu, a do naszych uszu doszedł głuchy dźwięk, lampka przy włączniku zapaliła się na czerwono. Dream wziął gitarę i założył ją na swój bark używając pasa. Stanął pewnie na środku pokoju i palcem przeleciał po każdej strunie. Wtedy załączyła się również gitara, na co wskazywała zielona już lampka przy wzmacniaczu. 

Zawsze i na zawsze || DreamNotFoundWhere stories live. Discover now