26.

6.3K 457 1.6K
                                    


W poprzednim dziale:

Przed obudzeniem go odgarnąłem jego włosy przez co wplotłem w nie moją dłoń. Popatrzyłem się chwilę na jego spokojną twarz i pomyślałem jak go nie gwałtownie obudzić, bo ani ja nie chciałem zostać oparzony i z tego co czuje chłopak również. Czemu nie odłożyłem wcześniej tej kawy?!

---

POV. Dream

Znowu miałem dziwne spanie. Mimo, że spałem to słyszałem i czułem co się dzieje wokół mnie, ale nie mogłem się ruszyć, mimo że bym chciał.

(a/u lmao pisze to, bo dość często tak mam i to tak od jakiś dwóch lat to stwierdziłam, że się tym podzielę i napisze w książce. Idk czy mogę to nazwać paraliżem sennym, nie bijcie. Ostatnio właśnie sobie spałam słyszałam wszystko i byłam bez ruchu i mama mnie klepała po twarzy, abym się obudziła i ja byłam tego świadoma i słyszałam ją, ale nadal nie ruszałam się. Kompletnie zero ruchu, jak posąg. Dziwne uczucie uwierzcie. JAK ZWYKLE NIE WIEM JAK WAM TO OPISAĆ, JAK CHCECIE MOGĘ WAM OPOWIEDIEĆ MOJE PRZYGODY Z TYM "STANEM" a\chociaż idk czy się opłaca, bo pamiętam tylko pare).

 Usłyszałem lekkie skrzypnięcie drzwi. Najwidoczniej ktoś przyszedł do mnie. Chciałem się podnieść,  ale znowu ten "paraliż" mi to uniemożliwił. Poczułem jak łóżko lekko zapada się. Nagle dotarł do mnie zapach kawy. Próbowałem jakoś obudzić się, lecz nadal kończyło się to niepowodzeniem. W pewnym momencie czerń przed oczami z jaśniejszej stała się ciemniejsza a osoba, która przyszła do mnie, zaczęła odgarniać mi włosy. Nastała cisza, długa cisza. W tym momencie w końcu udało mi się otworzyć oczy i zaciągnąć się mocno powietrzem.

Ujrzałem dość zdezorientowanego chłopaka siedzącego blisko mnie z kubkiem kawy.

- George? Wszystko okej? Zapytałem podnosząc się do siadu - na twarzy chłopaka było namalowane... przerażenie? Może zaskoczenie? Trudno mi było określić - George? -

- Weź... nie świeć - zamknął oczy.

Wtedy sobie uświadomiłem o co chodziło chłopakowi. Zaśmiałem się i podniosłem wczorajszą koszulkę z ziemi po czym szybko nałożyłem na siebie. - Możesz już otworzyć, przepraszam - uśmiechnąłem się nadal ciesząc się z zaistniałej sytuacji. Chłopak nadal tak samo łatwo dawał się zawstydzić jak przez internet.

- Sapnap mnie przysłał, abym dał ci kawę - 

- ohoho, od kiedy to on o mnie tak dba - wystawiłem rękę w stronę chłopaka, aby podał mi kubek. - jakieś plany na dzisiaj? - zapytałem biorąc pierwszy łyk.

Chłopak zaczął rozglądać się dookoła przy czym bawiąc się swoimi palcami.

- Dzisiaj jedynie nasz wyjazd, a tak to nie, ale mam prośbę do ciebie na jutro - w końcu spojrzał się na mnie.

- ummmh, co się dzieje? - zapytałem dość zdziwiony zachowaniem chłopaka.

- Zawiózłbyś mnie jutro do Stacey? -


- Będę mógł zrobić co chcę. Dobra. Skoro nie zrobisz tego co prosiłem to masz zrobić to pierwsze. Dwa dni. - pokazał dwa palce, aby uświadomić ją bardziej - Tyle masz czasu -

Teraz nagle miałem jakiś flashback. Dwa dni? Jutro mijają dwa dni. Może coś knują? Czekaj.... Wtedy kiedy Bryce był w okolicy domu Stacey.. Czy ma to jakieś powiązanie?

W jakimś sensie może być to możliwe. 

SAPNAP, SAPNAP ON ZROZUMIE MOJE PRZEMYŚLENIA. Prywatny detektyw. Ok Clay spokojnie.

Zawsze i na zawsze || DreamNotFoundWhere stories live. Discover now