41.

3.6K 302 1.4K
                                    

!! W dziale mogą pojawić się niepokojące sytuacje !!

Przekleństwa

Część 1/2

W poprzednim dziale:

Usłyszałem przeraźliwy krzyk. Jak najszybciej zbiegłem na dół.

— CO TU SIĘ DZIEJE? — zapytałem, widząc George'a — ERET CO TY ROBISZ NA WYSEPCE W KUCHNI? — zapytałem, podchodząc.

— Śpię nie widać? — zapytał, nagle obudzony.

Miałeś spać na kanapie debilu — ściągnąłem go i wziąłem wszystkie jego bety.

---

POV. Dream

Wróciłem do salonu i wszystkim rzuciłem na kanapę.

— Tutaj masz spać — pokazałem wchodzącemu chłopakowi.

— Dobra, dobra. Dam już rade sam to ogarnąć. Dajcie mi spać — powiedział, przecierając oczy. Rzucił się na kanapę. Niestety jego ciało odbiło się od materaca i z hukiem wylądował na ziemi — oW — zajęczał cicho z bólu.

Opadłem z sił.

— Na pewno dasz rade? — zapytałem ponownie, aby upewnić się.

— Tak — zapewnił, podnosząc się.

Odwróciłem się w stronę George'a pokazując na niego palcem.

— Jesteś świadkiem.

— Niech ci będzie — podniósł ręce w geście poddania — Idziesz spać? — oparł się o ramę, w której nie było drzwi, bo za każdym razem przytrzaskiwały Nick'a aż do momentu, kiedy postanowiliśmy się ich pozbyć, przez co kuchnia była połączona z salonem.

— Nie miałeś czegoś wziąć z kuchni? — zapytałem, podchodząc do niego.

— Idź na górę — powiedział, prawie rozkazując.

— Masz jakieś tajemnice? 

— Chce otruć twojego kota bez twojej wiedzy — uśmiechnął się sarkastycznie, biorąc na ręce Patches.

— Ej co jest. Ona nie daje się mi wziąć na ręce, a jestem jej ojem — zacząłem marudzić, wyciągając ręce przed siebie, ale po chwili je zabierając, gdyż Patches mnie drapnęła — A ja cie karmie za darmo, pasożycie... — powiedziałem, siadając na blacie wysepki.

— Nie pójdziesz? — zapytał ponownie, wyciągając z szafki talerz.

— Co tak naciskasz? — spojrzałem na niego, lekko podirytowany jego zachowaniem.

— Bo chcę mieć super kolacje z Patches sam na sam, wiesz? — odpowiedział, nie patrząc nawet na mnie.

— Ahaa! Czyli z kotem już pójdziesz na kolacje, a ze mną nie? — zaśmiałem się podburzony.

— Ona chociaż nie gada tyle, co ty — wziął z lodówki dwa ostałe tuńczyki z obiadu.

— W takim razie chce celibat i separacji i masz zakaz wstępu do mojego pokoju i... będziesz spał z Eretem na wersalce! — założyłem ręce na tors, zgiąłem plecy w krewetkę i odwróciłem od chłopaka obrażony.

— Dream. — powiedział, na co gwałtownie się odwróciłem.

— TAK? — zapytałem z lekką ekscytacją. Odkrząknąłem — Znaczy.. tak? — powiedziałem, zmieniając ton.

Zawsze i na zawsze || DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz