POV. Dream
- Czyli nie będzie mógł wstać do rana? - zapytałem będąc w pokoju należącego do mojego współlokatora razem z Karl'em i George'm.
- Nie, lepiej nie ryzykować - odpowiedział mi George.
- Niezły lekarz z ciebie - spróbowałem zaczepić chłopaka, co mi wyszło.
- Daruj sobie, to podstawy - odpyskował mi z dumą na twarzy. - To idziemy oglądać? - zmienił temat.
- Ja zostanę na razie tutaj. Idźcie sami, potem dołączę - poinformował nas Karl.
- Tak jasne - uśmiechnął się do niego George - chodź, idziemy. Niech się Sapnap nie przemęczą patrzeniem na ciebie -
Wywróciłem oczami i poszedłem za chłopakiem.
----
Wyjąłem z szafy pufę i postawiłem ją przy łóżku.
- Masz telefon? - zapytałem bruneta siadając na pufie.
- Tak - powiedział próbując usiąść na łóżko, jednak przeszkodziłem mu w tym. Gdy miał już usiąść szybko podniosłem się, złapałem go w talii i usiadłem razem z nim na pufie tak, aby on półleżał razem ze mną. *media*
- Co ty robisz? - zaśmiał się lekko zakłopotany.
- Wygodniej dla nas i więcej miejsca dla Patches - przytulając bruneta od tyłu.
- Całe łóżko? - odwrócił się do mnie.
- Całe, to Patches, potrzebuje -
- Dobra. Niech Ci będzie - poddał się w końcu - to co mieliśmy oglądać? -
- To co oglądaliśmy, kiedy przyjechałeś - położyłem swoją brodę na barku chłopaka po czym zmieniłem naszą pozycje na leżącą.
---
*22:45*
- Żyjesz? -
- Mhmm - wymruczałem jako potwierdzenie na pytanie.
- Chce ci się spać? - zapytał odwracając swoją głowę w moją stronę.
- Lekko, ale tylko lekko - uśmiechnąłem się i przeciągnąłem, wracając to oglądaniu filmu.
-Chłopcy już je-- - otworzył drzwi i wszedł Karl. Popatrzył się na nas chwilę trzymając nadal za klamkę drzwi - NIIIICK!! - zawołał i pobiegł szybko do pokoju bruneta.
- O shit - krótko skomentowałem.
- I co teraz? - zaśmiał się z całej sytuacji George nadal siedzący że mną na pufie.
- Zaufasz mi? - spojrzałem się na niego z nadzieją.
- Oczywiście -
- Wstawaj - podniosłem go i odłożyłem na podłogę. Podszedłem szybko do okna i otworzyłem je szeroko wyskakując na ogródek.
George podszedł również do okna i tylko spojrzał się na mnie.
- No chyba sobie jaja robisz. Pada deszcz przecież. Puknij się w łeb -
- Chcesz tam zostać i się tłumaczyć, czy pójść wyluzować i potem się tłumaczyć? -
Chłopak myślał chwilę.
- Niech ci będzie - w końcu zgodził się i wyszedł przez ramę. - Jesteś debilem. -
- Ale jakim zajebistym - uśmiechnąłem się i złapałem za rękę chłopaka podekscytowany - oprowadzę cię po nocnym Orlando - pociągnąłem go za sobą. Deszcz, lampy, światło, cieplejsza temperatura, letnia bryza. Scena jak z filmu. Tyle, że teraz jest prawdziwa.
Dalej tylko biegliśmy, słysząc z tyłu krzyki Karla, który podszedł do okna nawołując nas.
---
Tez was kocham. Musiałam wam w końcu coś fajnego wprowadzić, ile można czekać ahhshs. Dział może być gorzej napisany, bo pisałam go na telefonie, bo nie ma mnie w domu. <33Love y'all
Teorie
Kącik myśli
19:11 02/05/2021
CZYTASZ
Zawsze i na zawsze || DreamNotFound
FanfictionCzy Dream to zniesie? George przyjeżdża z wizytą, ale czy wiadomość, z którą przylatuje, dobrze wpłynie na jego pobyt u przyjaciół? Jakie skutki będzie miała przeszłość Dreama i Sapnapa na dalsze ich losy? Czy wszystko w końcu wyjdzie na jaw? ("Obli...