50.

1.9K 192 458
                                    

Przepraszam za wyrządzone uszczerbki na psychice po tym rozdziale.

W poprzednim rozdziale:

— Ty gryziesz lody? Wszystko z tobą w porządku? — zapytał.

— Tak, a ty nie?

— Nie, ja jestem gejem — George zaczął kaszleć.

— Weź go tam poklep.

Nick zaczął ratować chłopaka.

— Żartowałem, wracajmy do filmu.

Tak... Niezły żart.. — skomentowałem, odwracając się w stronę laptopa.

---

POV. George

Wszyscy zasnęliśmy razem w siebie wtuleni, co tylko nas uspokoiło. 

Obudziliśmy się nad ranem. A bardziej to Sapnap nas obudził, gdyż się wkurzył, że przespaliśmy cały film.

— Dobra uspokój się — powiedział Dream, po czym wziął poduszkę i rzucił w stojącego na łóżku szatyna.

— O ty kaszalocie — wziął rzuconą w niego poduszkę i oddał rzutem napastnikowi, po czym wyszedł z pokoju.

— No i co narobiłeś? — spytałem, odwracając się do niego na bok.

— Uspokoiłem go moimi tajnymi technikami.

— To nazywasz uspokojeniem? — zaśmiałem się, przypominając sobie minę poszkodowanego chłopaka.

— Dobra. Chodź lepiej na dół coś zjeść, ja wezmę telefon i przyjdę, to ogarniemy tę kaucję za Wilbura — wyszedł z łóżka, podchodząc do szafy.

Ja również odkryłem się i poszedłem do 'mojego' pokoju. Otworzyłem walizkę, wybrałem ubrania i przebrałem się.

Po tym wszystkim zszedłem na dół, gdzie przy stole czekał Sapnap.

— Co robimy na śniadanie? — zapytałem, podchodząc do niego.

— Może tosty? — powiedział, nie patrząc mi w oczy. Widocznie czegoś szukał wzrokiem. — Słuchaj. Nie widziałeś może Patches? Chciałem jej dać jedzenie, ale nie przyszła tak jak zawsze.

— Uhm.. Kompletnie nie. Nie widziałem jej od wczoraj — zaprzeczyłem, wchodząc do kuchni.

— No to mamy problem — powiedział zrezygnowany i lekko spanikowany.

— Weź włóż jej jedzenie do miski, może jeszcze gdzieś śpi, lub robi coś innego — zaproponowałem, wyjmując z szafek chleb i dodatki do tostów.

— Oby spała lub robiła co innego — podszedł do miski i tworzył puszkę, z którą chodził wcześniej.

Rozłożyłem chleb na blacie i przyszykowałem je do podgrzania. W międzyczasie dołączył do mnie Nick, a zaraz po nim Dream. Każdy zrobił swoją porcję.

Po skończeniu przygotowywania śniadania zaczęliśmy je jeść.

— I co z tym Wilburem? — zapytałem blondyna.

— O co chodzi? — dopytał się Sapnap.

— Trzeba wpłacić za Wilbura kaucję, aby wyszedł z aresztu. Poprosił mnie i Dreama — ugryzłem znowu tosta.

Nick zdziwił się, a następnie podszedł do najwyższego, z tostem w ręce, aby spojrzeć, co robi na telefonie.

— Wiesz w ogóle, jak to się robi? — zadał pytanie, patrząc na czyny chłopaka.

Zawsze i na zawsze || DreamNotFoundWhere stories live. Discover now