| 5 |

106 8 0
                                    

- Hannie, możemy to załatwić pokojowo. Ja tylko dokończę ten plik dla starego i wyjdę, słowo daję - zarzekał się Park, próbując jakoś wywinąć się z silnego uścisku na ramieniu, które zaczynało go boleć. Co z tego, że to z jego własnej winy trzymano go tak mocno?,

- Południe minęło. Idź na kawę albo na drzemkę, wszystko jedno. - brnął brunet, szybko otwierając drzwi, zanim Jimin by mu uciekł - I nawet nie uchylaj tych ust, bo od razu przypominam, że maila starego znam. Poza tym miałeś skończyć pieprzenie z projektem trzy dni temu, pracoholiku,

- Ale skończę dzisiaj! Jak tylko skompletuję papiery, no Junhan no...- tupnął jak wściekłe małe dziecko,

- Idź pooglądaj wiadomości. Czas ci minie, a za dwie godziny wychodzimy,

- Ale-,

- Pa Jimin - mruknął, zamykając mu drzwi przed nosem.

   Blondyn musiał uporządkować myśli. Nawet nie miał pojęcia kiedy wyprowadzono go ostatecznie za drzwi jego własnego gabinetu. Ale nie ulegało wątpliwości, że nie może tam wrócić. To nie tak, że Park nie miał życia poza pracą, ale kiedy wpadał w wir roboty, chciał wszystko dopiąć na ostatni guzik i to własnymi rękoma. Nie żeby potem się miał rozleniwiać, ale w normalne dni raczej pilnował tego, żeby być w pracy tyle, ile trzeba, i zrobić tyle, ile trzeba, lub raczej na ile ma siłę. Ostatni punkt przepychania projektu miał przejść przez jego ręce i nie mógł się pogodzić z tym, że przyjaciel zrobi to za niego, choć przynajmniej w jego imieniu. No ale niby gdzieś tam rozumiał, że to ,,dla jego dobra". Szkoda, że tylko fizycznego.

***

   Blondyn wściekł się podwójnie, gdy zamiast wysokiego prowadzącego głównego kanału informacyjnego, zobaczył na ekranie dwie proponujące sobie jakieś innowacyjne maści babeczki, którym owa maść ma rzekomo poprawić jakość całego życia. Żenada. Reklamy też trzeba umieć robić, jeśli już się faktycznie chce zareklamować jakiś produkt. Jimin coś o tym z resztą wiedział.

   Przerwa reklamowa trwała przez dobre mordercze trzynaście minut, coraz bardziej usypiając zdenerwowanego mężczyznę. Dopiero punktualnie o pierwszej rozpoczęła się krótka muzyczka zwiastująca rozpoczęcie się programu. Początkowo wysoki mężczyzna skupił się na sytuacji gospodarczej, która w ostatnim czasie trochę się poprawiła ku zaskoczeniu przewidujących najgorsze możliwe zakończenie geniuszy. W dalszej części, póki ludzie jeszcze słuchają, zajęto się pogodą. W odróżnieniu od sytuacji gospodarczej pogoda nie zapowiadała się zbyt pozytywnie, choć zależy oczywiście dla kogo. Tydzień dość wysokiej temperatury, ale ciągłego zachmurzenia i przelotnych deszczy brzmiał nie najlepiej dla normalnego dnia Parka, ale wręcz wyśmienicie dla jego pracoholicznej strony. Zaraz po pogodzie łaskawie zaczęła się najciekawsza część: fakty wszelakie ostatnich dwudziestu czterech godzin, tudzież ostatniego tygodnia. O ile pierwsze dwie ,,ciekawostki" raczej nie wchodziły w sferę jakkolwiek fascynujących zdarzeń, o tyle na sam koniec prezenter zostawił coś, co natychmiast uchyliło usta Parka.

,,...wedle ostatnich informacji służby porządkowe w dniu wczorajszym były o krok od ujęcia groźnych przestępców z ugrupowania określonego mianem s-gangu. Jego członkowie dopuścili się dewastacji samochodu należącego go pewnego biznesmena, z którym pomimo licznych prób nie udało się uzyskać żadnego kontaktu aż do chwili obecnej. Czy m(orderczy)-gang zajął się pozbyciem niewygodnego elementu? Czy cała grupa gangsterska zaczyna potykać się na swoich własnych nogach, zbliżając się do nieuniknionego schwytania? Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że jedna z dalekich kamer leśniczych wyłapała przebiegające za drzewem trzy ludzkie kształty. Jest to pierwszy raz, gdy członkowie zostali uchwyceni na jakiejkolwiek taśmie. Zdaniem poprzednich świadków trzeci kształt należał do niejakiego Agusta, będącego przywódcą tej części szajki. Rozpoznano również markę noszonych przez niego butów, jednak z racji na jej popularność wśród mieszkańców, nie zda się ona na zbyt wiele. Nasze źródła donoszą, że cena za uchwycenie całego gangu wzrosła z 30 do 38 tysięcy w walucie euro, natomiast za samego Agusta można zgarnąć już nie 15, a 20 tysięcy. Czy znajdzie się ktoś, kto w końcu złapie nieuchwytny s-gang?..."

Starry Eyes | YoonMinWhere stories live. Discover now