| 29 |

74 7 0
                                    

Siwowłosy mężczyzna wkroczył na teren wiezienia z założonymi za siebie rękoma. Poruszał się korytarzami wyprostowany, z niemal wyższością oglądając wszystkich dookoła. Od dwóch dekad współpracował z więzieniem państwowym jako członek zarządu jakości, choć zawsze przybywał pod innym nazwiskiem. Nie mniej twarz jego była znana. Dobry miesiąc temu ta przygoda jednak zaczęła zmierzać ku końcowi - mężczyzna przenosił się z kraju i zmuszony był zerwać tę umowę, choć jego wyrafinowane, aczkolwiek pełne niebezpiecznych przygód, życie nie pozwalało mu na odejście ot tak. Chciał to zrobić z przytupem i nawet pytał kilku przyjaciół o rady, w końcu dostając idealną.

Ucieczka z jednym z więźniów brzmiała wybornie.

Od niechcenia przeszedł się po kilku celach, wdając się w puste rozmowy ze znajomymi osadzonymi i rzekomo sprawdzając jak to się tam trzyma. Klawisze rozstępowali się przed nim jak przed trędowatym, bojąc się jego wzroku i pytań, dlatego w okolicy nie kręcił się już żaden z nich. Idealne warunki aby stąd spieprzyć. Podszedł do drzwi odpowiedniej celi, otwierając je bez pukania, a jego oczom ukazało się wolne łóżko oraz kobieta płacząca na drugim z chusteczką przy twarzy. Spojrzała na niego ledwie widzącymi oczyma.

Pokręciła głową na boki.

Jimin mnie zabije.

Starry Eyes | YoonMinWhere stories live. Discover now