| 34 |

85 7 0
                                    

O godzinie dwudziestej wieczorem drzwi wejściowe motelu zatrzasnęły się za milczącymi od samej pobudki mężczyznami. Klucz miał się w nich obrócić równo o północy, dlatego wypadało wrócić do tego czasu, ale to nadal było całkiem sporo godzin na zwiedzenie okolicy, dlatego nie spieszyli się, idąc ramię w ramię przed siebie bez określonego celu.

Yoongi nie zamierzał się odzywać jako pierwszy. Jeszcze nie do końca się rozbudził, dlatego jedynie wcisnął dłonie głęboko do kieszeni czarnych dresów lekko zakrytych białą koszulką i bordową bluzą na zamek, dzięki czemu było mu ciepło w dłonie. Miał wrażenie, że wyglada jak zbuntowany nastolatek, ale delikatnie mówiąc - miał to w dupie. I to głęboko. Natomiast różowowłosy zbierał się w sobie aby się odezwać. Zatopił się w fioletowej bluzie, nie zmieniając przed wyjściem spodni od piżamy i właśnie próbował wybadać czy jego towarzysz ma dobry, średni czy podły nastrój na rozmowy. Skoro i tak nic nie szło dziś po jego myśli, to chyba nie miał zbyt wiele do stracenia:

- Zagramy w dziesięć pytań?,

- Pytań? - czarnowłosy obrócił głowę, obrzucając go zaskoczonym spojrzeniem,

- No tak. Poznamy się trochę lepiej, skoro mamy spędzić tyle czasu razem. Możesz po odpowiedzi sam zadać pytanie albo najpierw odbić wcześniejsze,

- To nie prościej powiedzieć od razu, że to gra w pięć pytań? Jasna sprawa, że będziemy każde odb- dobra, bo zaraz znowu nazwiesz mnie sztywniakiem. Pytaj o co chcesz,

- Będziesz mi to wypomniał do końca życia?,

- Tylko aż mi się nie znudzi. - wzruszył ramionami - To było to pytanie?,

- Ile masz lat?,

- Dwadzieścia osiem,

- Osiem?! - rozwarł szeroko oczy - Nie dałbym więcej niż trzy, góra cztery,

- Dzięki? - prychnął z uśmiechem - A ty? Trzydziestka na karku?,

- Powinienem się obrazić. Jestem z dziewięćdziesiątych piątego,

- Dwadzieścia sześć?,

- Pięć. Październik,

- Lamus. Marzec,

- Ty za to masz bliżej do śmierci,

- Gadaj tak dalej, a zapewniam cię, że zginiesz pierwszy. - wywrócił oczyma - Masz jakieś zainteresowania?,

- Nie bardzo. - skrzywił się, tym bardziej gdy spadło na niego niemal przerażone spojrzenie, jakby właśnie wyznał, że trzyma dwa trupy w piwnicy - No co? Nie mam czasu,

- Jakie ty masz smutne życie. - skwitował - Nie lubisz nie wiem...czytać, hodować roślin, malować czy szyć? Nic?,

- Mieszanie zapachów się liczy?,

- Zależy czy traktujesz to jako pasję czy obowiązek - wzruszył ramionami,

- Nie jestem pewien, ale z całej swojej roboty chyba to lubię najbardziej. - zamyślił się wspominając jak naprawdę przyjemnie się czuł bawiąc się w chemika w swoich podziemiach, tym bardziej gdy zapach okazywał się sukcesem. To chyba naprawdę była jego pasja, tak przynajmniej mu się zdawało - A ty masz jakieś zainteresowania?,

- Malowanie i muzyka. W każdej formie - uśmiechnął się lekko na wspomnienie malowania ścian w celi u cioci,

- Ulubione danie? - wypalił, choć to nie była jego kolej. Yoongi co prawda zorientował się, ale nie specjalnie mu zależało na pilnowaniu zasad,

- Makarony, też w każdej formie. I chyba kluseczki z truskawkami,

- Boże! Moja babcia takie robiła! - rozweselił się - Siadałem zawsze na huśtawce w ogrodzie kwiatowym i wciskałem podwójną porcję aż nie chciało mi się rzygać z przejedzenia,

Starry Eyes | YoonMinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz