| 55 |

83 6 1
                                    

   Yoongi rozglądał się dookoła, powoli analizując kolejne elementy pomieszczenia. Ostatni raz był tutaj jakieś dwa czy trzy miesiące temu, jednak czuł się jakby w biurze Parka znalazł się po raz pierwszy. Z resztą teraz było tutaj ładnie oświetlone, podczas gdy ostatnio panował tu półmrok, a i z resztą nie miał się wtedy po co rozglądać. Nie mniej dostrzegł zmiany. Jak lustrzane odbicie biurka, przy ścianie stała niewielka pomarańczowa kanapa, przed nią stolik kawowy, a obok tejże kanapy stała jasno brązowa komódka, na której między roślinami, trochę na przedzie, stało oprawione ich zdjęcie sprzed miesiąca. Przytulali się na nim bokiem, stykając policzki rozszerzone szerokimi usmiechami. To już był ten ich najlepszy czas - Jimin był  już był szatynem, a Yoongi wtedy już w pełni zaakceptował to, że w końcu jest wolny i bezpieczny. Tamtego dnia byli po prostu na spacerze w parku, a miły pan starszy, który fotografował wiewiórki na drzewach, zaproponował zrobienie im zdjęcia. W zamian kupili mu ładny torcik bezowy, żegnając go uśmiechami.

   Jimin stanął na progu, w ciszy przyglądając się, jak czarnowłosy wpatruje się w zdjęcie. Powoli podszedł do niego, obejmując w talii i ułożył brodę na jego ramieniu:

- Ciekawe co u niego słychać,

- Pewnie dalej spaceruje z aparatem. Możemy niebawem pójść na spacer go poszukać. - zaproponował, odkładając ramkę - Ulepszyłeś biuro,

- Dla ciebie. Nie lubię sam tu siedzieć, a wystarczy mi choćby czyjaś obecność ze sobą. Do tej komody możesz wstawiać co chcesz do zabijania czasu: laptopa, książki, mulinę do bransoletek, cokolwiek. W tej chwili jest tam trochę kolorowanek, jakieś dwie książki i MP3. Mam nadzieję, że będzie wystarczyło,

- MP3 jeszcze rozumiem, ale kolorowanki? - prychnął, zakładając ręce na piersi. Przecież mu nie powie, że trafił,

- Mandale. - wzruszył ramionami - Znaczy na tyle są jakieś klasyczne, ale na głównych stronach właśnie te antystresowe. Sam malowałem jak byłem zmęczony, więc się nie oburzaj,

- Niech będzie. - wywrócił oczyma, zaraz przybierając cwany uśmiech. Dotknął opuszką palca policzek - Wtedy wybaczę,

- Nie masz co wybaczać, ale nie wypada mi odmówić.

   Szatyn krótko cmoknął jego policzek, jednak gdy chciał ponowić gest, Min obrócił głowę, łącząc ich usta ze sobą. Jimin nawet się nie zastanawiał, zanim obrócił swojego partnera twarzą do siebie, pogłębiając pocałunek i przyciągając go bliżej. Yoongi zaplótł palce na karku młodszego, uśmiechając się delikatnie. Nawet nie zorientował się, kiedy poczuł za sobą biurko, zaraz zostając na nim posadzonym. Rozchylił nogi, pozwalając, by Park stanął między nimi. Zaczynało brakować im powietrza, ale nie potrafili się od siebie oderwać. Min westchnął, gdy poczuł chłodne dłonie na swojej skórze pod bluzką...:

- Kurwa szefie, mógł szef drzwi zamknąć - oderwali się od siebie, spoglądając w stronę wejścia. Yejoo była czerwona na twarzy, ściskając w dłoniach teczkę,

- Wybacz, przezorność mnie opuściła. - podrapał się nerwowo po karku. Czarnowłosy szybko poprawił ubranie, przybierając najbardziej neutralny wyraz twarzy - Coś się stało?,

- Pan Hwan przybył. Czas na spotkanie. - wyjaśniła. Jimin skinął głową, cmokając krótko głowę Yoongiego, zanim ruszył do niej, ukłonił się i ulotnił. Jednak Yejoo została - Panie Min, umawiał się pan z kimś?,

- Ja? Nie, czemu pytasz? - zmarszczył brwi,

- Cóż...przyszła jakaś kobieta. Mówi, że wie, że tu jesteś, bo śledziła twój telefon. Poprosiłam by dała zrobić sobie zdjęcie i zweryfikujemy dane, zanim wpuścimy ją do ciebie,

Starry Eyes | YoonMinWhere stories live. Discover now