#34

90 11 0
                                    

 Pamiętam, jak błąkałam się po korytarzach Domu Ciemności, usiłując zrozumieć, jak one działają. Ojciec mówił, że to jak labirynt, który trzeba zmusić do współpracy.

 "Wyobraź sobie miejsce. I idź przed siebie. Jeśli nie stracisz celu z oczu, trafisz"

 Ale koszmary wciąż mnie przerażały i nie umiałam wystarczająco się skupić. Zamiast tego trafiłam do miejsca, które nie było przeznaczone dla moich oczu, jeszcze nie wtedy.

 Jeszcze nie byłam gotowa, by to zobaczyć. Byłam zbyt młoda, zbyt niewinna. Zbyt podatna na manipulacje i słowne gierki Melissy.

 Podczas gdy ojciec starał się zrobić ze mnie zimną królową o stalowych nerwach i bez sumienia, ona chciała upodobnić mnie do siebie. Chciała, żebym była taka jak ona - samolubna, lubująca się w cudzym cierpieniu i pozbawiona moralności.

 Przeczuwałam to kim jest od początku. Więc dlaczego aż tak bardzo wstrząsnął mną widok zakrwawionego ducha?

Pamiętnik MrocznejWhere stories live. Discover now