#46

75 11 0
                                    

Pamiętam, że pierwszą rzeczą jaką zrobiłam, było dokładne zasłonięcie okna, tak, by nawet najmniejszy promyczek nie przedostawał się do wnętrza. Na dzień i tak same by się zasłoniły, ale w nocy nie chciałam widzieć srebrnego blasku.

 Księżyc od dawna mnie przerażał. Jego zimne światło... niby przez to, że władałam lodem, nie czułam niskich temperatur, jednak on sprawiał, że miałam dreszcze.

 Jak byłam mała, zasłaniałam na noc okna albo chowałam się pod kołdrą, przed jego wszechwiedzącym spojrzeniem.

 Patrząc na niego, wiedziałam, iż on wie, że jestem potworem o ludzkiej twarzy. Patrząc w jego tarczę, widziałam oskarżenie, że żyję. Że tak być nie powinno.

 Dlatego uciekałam przed światłem.

Pamiętnik MrocznejWhere stories live. Discover now