4

3.3K 217 35
                                    

Wstałem cały zalany potem. Tak na prawdę wystraszyłem się, ale mówiłem sobie, że to tylko sen.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Było po siódmej, a ja nie byłem gotowy. Zajęcia zaczynały się o 8.00, więc musiałem się szybko umyć i wychodzić. Kiedy już to zrobiłem, ubrałem się i wybiegłem z domu zakładając buty. Nie chciałem jeść śniadania. Nigdy nie jadłem, przez to, że musiałem słuchać mamy. Później jej kłótni z tatą. Ostatnio nie układa się w ich związku. Tata wiele razy mówił, że jeśli coś się jej nie podoba zawsze może się wynosić

Tata zaczął pić...
Szkoda, że uważają mnie za tak ślepego. Sony'a uważa, że to normalne w związku, ale ja widzę że coś jest nie tak...

Gdy byłem gotowy zabrałem rzeczy i wyszedłem szybko z domu. Czekałem na autobus z 5 minut nie dłużej. Wchodząc do szkoły od razu poszedłem do sekretariatu i poprosiłem o numer szafki. Dyrektor poprosił o nazwisko. Wtedy dostałem numer 13... Gorszego nie było...
Było już dawno po dzwonku, ale jakoś mi się nie spieszyło. Poszedłem do sali 250. Tak było napisane na rozkładzie. Wszedłem do klasy i przeprosiłem za spóźnienie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Dzień dobry przepraszam za spóźnienie, musiałem iść do sekretariatu po rozkład zajęć.- wtedy poczułem wzrok wszystkich znajdujących się w klasie na sobie...

-Witam ty jesteś tym nowym tak?

-Ymm Tak

-Może chcesz coś nam opowiedzieć o sobie?

-No dobrze. Mam na imię Newt i mam 17 lat. Przyjechałem tu z Nowego Yorku... Mój tata przeniósł firmę i to było powodem naszej przeprowadzki.

-Dobrze, możesz zająć jakieś wolne miejsce.

Zdecydowałem się na miejsce koło okna. Przez całą lekcje czułem na sobie wzrok uczniów. Dopiero pod koniec lekcji gdy spojrzałem w drugą stronę ujrzałem chłopaka ze snu. Tylko, że ten był trochę młodszy i bez zarostu...
Widząc to bardzo się wystraszyłem. Momentalnie zakręciło mi się w głowie i czułem, że zbladłem.

-Wszystko w porządku Newt?-spytała kobieta

-Ym tak sobie... Mogę wyjść się przewietrzyć?

-Jasne, niech ktoś z tobą pójdzie...

-Thomas? Weź jeszcze kogoś i wyprowadzić kolegę...

-Jasne.

Gorzej być nie mogło...

-Scott idziesz? - spytał brunet

-Jasne...

Oprawca, Czy Ukochany? ~ NewtmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz