63

876 41 9
                                    

Zamknąłem drzwi do pokoju i włączyłem głośno muzykę. Chłopacy darli się jak tylko mogli, a ja chciałem to zagłuszyć. Jak już wspomniałem włączyłem muzykę i wyszedłem na balkon. Miałem ogromną ochotę zapalić, ale odkąd wyzdrowiałem nie chce tego robić. Zdecydowałem się na alkohol. Skierowałem się do salonu, w którym znajdował się mini barek. Zabrałem dwa wina i z powrotem udałem się na balkon. Rozłożyłem sobie krzesło i otworzyłem jedną butelkę. Siedziałem wpatrując się pusto w niebo. Po moim policzku spłynęła łza, a do mojej głowy wrócił Thomas. Zauważyłem spadającą gwiazdę, więc szybko pomyślałem i wypowiedziałem życzenie

-Chciałbym częściej widywać się z moim chłopakiem i przyjaciółmi... - po tych słowach znów spływały mi łzy. W pewnym momencie ktoś wszedł do pokoju i wyłączył muzykę.

-Ej! - wykrzyczałem

-Wołamy Cię już 4 raz chyba. Chodź na kolację - powiedział Theo podchodząc do mnie - Ile wypiłeś? - spytał

-Nie wiem. Dwa wina tylko... - odpowiedziałem 

-Przepraszam za tamto. W sensie za ostatnie spotkanie. Nie chciałem żeby tak wyszło - powiedział smutny

-Spoko - odpowiedziałam wymijając go.

-Co wy na to żeby zrobić sobie noc horrorów? - spytał Gally stojąc w kuchni

-Jestem za! - powiedziałem bo potrzebowałem spędzenia z kimś czasu

-Ja też - powiedział Theo uśmiechając się lekko

Zjedliśmy posiłek i włączyliśmy pierwszy film. Tak zleciała nam noc. Napisałem do Thomasa, ale chyba już spał, ponieważ nie odpisał. Lekko zmęczony przymknąłem oczy, niestety zasypiają przy tym.

***

Rano obudził mnie dziwny ruch mojej poduszki. ZARAZ! TO NIE MOJA PODUSZKA! TO RAMIĘ THEO!? Szybko zerwałem się do siadu, a chłopak dziwnie na mnie spojrzał.

-Nie chciałem Cię obudzić. Wybacz - powiedział lekko zaspany głosem

-Nic się nie stało- odparłem i wstałem z kanapy podchodząc do lodówki. Zrobiłem jajecznicę i zawołałem chłopaków na posiłek. Dość mocno bolała mnie głowa, ale wydaje mi się, że wczorajszy wieczór był udany...

*Brad*

Minhoś miał ostatnio dla mnie troszkę mało czasu przez co było mi smutno. Dziś zaprosił mnie do siebie na noc. Cieszyłem się bo bardzo go kocham. Napisałem do Newta, ale chłopak mi nie odpisywał. Szczęśliwy poszedłem do sklepu i kupiłem trochę słodyczy. Około godziny 14.30 przyjechał po mnie mój chłopak. Wspólnie pojechaliśmy do jego mieszkania, aby odłożyć moje rzeczy, po czym udaliśmy się na miasto. Robiło się już ciemno, a my siedzieliśmy nad rzeką, którą odświetlał blask księżyca. Minho złożył na moich ustach czuły, długi i delikatny pocałunek po czym mocno mnie przytulił. Oboje stwierdziliśmy że pojedziemy do jego mieszkania. Tam mocno przywarłem do ust chłopaka i nie chciałem nawet go puścić żeby zdjął buty i kurtkę. Chłopak wziął mnie na ręce i zniósł do swojego pokoju. Położył na łóżko i delikatnie pocałował. Spojrzałem na niego lekko zarumieniony i szybko przyciągnąłem do siebie. Całowaliśmy się tak długo, aż zabrakło nam tchu. Chłopak zdjął z siebie koszulkę i znów wrócił do moich ust. Złapałem to za pasek od spodni dzięki czemu od razu zrozumiał o co mi chodzi. Chłopak rozegrał siebie, a w następnej kolejności zajął się mną.

O MATKO! TO SIE ZARAZ STANIE! ZARAZ PRZEŻYJĘ SWÓJ PIERWSZY RAZ Z CHŁOPAKIEM MOICH MARZEŃ!!!

Cały czas się mną zajmował. Troszczy się o mnie, był bardzo delikatny. Uwielbiam gdy jest taki czuły. Było nieziemsko, nie myślałem, że to jest tak przyjemne. Kocham mojego chłopaka i wiem, że to jemu w stu procentach oddałem swoje serduszko...

*Od autora*

Rozdział pisałam bardzo długo, ponieważ teraz nie mam totalnie weny. W ostatnim czasie stała się jedna rzecz, przez którą najzwyczajniej w świecie nie mam na nic ochoty i nawet pisanie mi nie sprawia przyjemności. Musicie mi wybaczyć, że rozdział jest taki słaby. Niestety następny rozdział pojawi się dopiero wtedy, gdy moja wena wróci. Chcę, abyście zrozumieli tylko, że nie chcę robić nic na siłę i żeby pisanie było dla mnie przyjemnością... Życzę wam miłego dnia/wieczoru

Oprawca, Czy Ukochany? ~ NewtmasWhere stories live. Discover now