55

776 57 2
                                    

*Kilka godzin później*

Wróciłem do swojego pokoju i zacząłem pakować kilka ubrań. Wyciągnąłem pieniądze i schowałem do portfela, który był w plecaku. Szczęśliwy położyłem się na łóżku i napisałem do Brada

*Do Brad*

Hej Brad! Mam bardzo dobrą wiadomość!!

*Od Brad*

Hej Newt. Jaką?

*Do Brad*

Jutro do was przyjeżdżam. Musisz namówić chłopaków żeby nigdzie nie szli, oczywiście nie mówiąc im o mnie.

*Od Brad*

Nie ma sprawy!! ALE SIĘ CIESZĘ :-)♡♡

*Do Brad*

Ja też uwierz. Dobra lecę bo już późno.
Papa♡

*Od Brad*

Papa♡

Ucieszyłem się że Brad pomoże mi z niespodzianką dla chłopaków. Zmęczony poszedłem po leki, po czym skierowałem się pod prysznic. Umyty i przebrany w w koszulkę i czyste bokserki poszedłem spać.

*Następnego dnia*

Obudziłem się bardzo wcześnie. Najdziwniejsze jest to, że bez pomocy budzika. Wstałem szybko z łóżka, ubrałem się i umyłem. Poszedłem na śniadanie i gotowi ruszyliśmy w drogę. Nie wiem czy zdążę na czas, ale mam nadzieję, że zobaczę jeszcze Jareda. To mój przyjaciel I nie chce go stracić...

*Kilka godzin później*

(Nie chciałam opisywać wam drogi bo byłoby to nudne)

Dojechaliśmy na miejsce. Brad napisał, że czekają w parku, tam więc się udałem. Rodzina zastępcza poszła do centrum, więc miałem trochę czasu. Z daleka usłyszałem śmiech, który mogłem rozpoznać w każdym miejscu i każdej chwili. Należał do mojego skarba. Od razu na mojej twarzy zawitał uśmiech. Byłem już na tyle blisko, że widziałem chłopaków. Thommy stał tyłem, więc mnie nie widział i nawijał o czymś dalej, natomiast chłopacy stali i patrzyli się tak, jakby widzieli ducha.

-Newt! - wykrzyczał Brad i pobiegł do mnie pchając delikatnie Thommy'ego.

-Cześć Brad. Też się cieszę, że Cię widzę - powiedziałem z uśmiechem na twarzy, przytulając chłopaka. Brad zdążył odejść, a przy mnie znalazł się Thomas, który miał łzy w oczach. Od razu na mojej twarzy pojawiły się łzy szczęścia. Przytuliłem chłopaka i nie bardzo chciałem go puszczać. Połączyłem nasze usta w długim, czułym pocałunku. Wszyscy podeszli i wspólnie zaczęliśmy rozmawiać. Oczywiście z każdym się przywitałem. Od razu chciałem jechać do szpitala, aby odwiedzić Jareda. Pojechaliśmy tam, a chłopacy zaprowadziła mnie na salę.

*Od autora*

Kolejny rozdział. Mam nadzieję, że się podoba. Rozdziały będą pojawiały się raz lub dwa razy w tygodniu, ponieważ długo zajmuje mi pisanie ich, sprawdzanie itp. Mam nadzieję, że zrozumiecie. Buziaki i do następnego.

Oprawca, Czy Ukochany? ~ NewtmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz