27

1.3K 99 3
                                    

Obudziłem się na podłodze. Spojrzałem na bolący nadgarstek i ujrzałem idealnie proste kreski z zaschniętej krwi. Podniosłem się z podłogi i podszedłem do drzwi. Chciałem je otworzyć, ale były zamknięte na klucz. Oparłem się o drzwi plecami i usiadłem na podłogę. Nie poszedłem do szkoły, nie mam telefonu, więc jak mam się z kimś porozumieć? W dodatku nie mam RODZINY! Znów podszedłem do okna i usiadłem na  parapecie Tak, że nogi zwisały mi po drugiej stronie. Z szafki wyciągnąłem papierosa, jedną część włożyłem do ust, a drugą podpaliłem. Zaciągnąłem się nim po czym wypuściłem dym z ust. Nawet to nie pomogło. Cały czas bylem nerwowy. Mam wszystkiego dość. Ludziom byłoby lepiej beze mnie. W dodatku nie wiem która godzina... W pewnej chwili usłyszałem dzwonek do drzwi.

-Dzień dobry Panie Sangster. Czy zastałem Newta? - głos Jareda!

-Śpi! -po tym usłyszałem trzask drzwi

Mogę wywnioskować, że jest po 15.30 ponieważ o 15.00 kończymy lekcje. Wyjrzalem przez okno i zobaczyłem mokrego Jareda. No tak... Pada deszcz, a on mimo wszystko przyszedł do mnie. To miłe z jego strony. Z kolei mój ojciec to niewychowany DEBIL. Zdenerwowany  podszedłem do drzwi i zacząłem nawalać w nie pięściami.

-WYPUŚĆ MNIE TY TYRANIE! NIENAWIDZĘ CIĘ!!! TY... TY BEZDUSZNY DUPKU!!

Zmęczony opadłem na podłogę. Siedziałem tak z dobre 15 minut i zastanawiałem się co robić. W pewnej chwili usłyszałem przekręcany zamek, a w drzwiach ujrzałem ojca.

-Gówniarzu nie będziesz się tak do mnie zwracał! - podszedł i uderzył mnie w twarz po czym wyszedł

Położyłem się na podłodze bo nawet do łóżka nie chciało mi się iść. Po ok 2 godzinach było już ciemno drzwi się otworzyły, a ojciec rzucił mi na łóżko chleb, dżem i wodę

-Ma ci starczy na dwa dni -powiedział

Od razu ruszyłem w stronę łóżka i zabrałem się za jedzenie... Po posiłku zrobiłem się senny, niemal od razu zasnąłem

*Thomas*

Obudziłem się o 6.30. Wstałem z dobrym humorem i poszedłem wyciągnąć ubrania z szafy. Wyciągnąłem jeansy z dziurami, czarny t-shirt i bluzę. Ubrany poszedłem ogarnąć czynności związane z poranną toaletą. Po tym zszedłem na dół i wraz z Derekiem zjadłem śniadanie. Brat zawiózł mnie do szkoły. Przywitałem się z chłopakami i usiadłem w ławce. Cały dzień szukałem Newta, ale go nie było. Wróciłem do domu i poszedłem spać. Byłem bardzo zmęczony... Obudziłem się o 18.40
Zapomniałem, że dziś miałem spotkać się z chłopakami. Szybko się przebrałem i pobiegłem do Scotta. Razem wyszliśmy na miasto. Tam spotkaliśmy chłopaków i wspólnie poszliśmy na pizze. Później na piwo itp. Bardzo dobrze się bawiłem.

*Od autora*

Dzisiejszy rozdział jakiś taki smętny... Wybaczcie nie mam weny. Może przez to, że mam zły dzień. Miłego dnia wam życzę i mam nadzieję, że chociaż trochę podoba wam się rozdział. Gwiazdki 💥💥 I komentarze 🗨🗯 miłe widziane💕

Oprawca, Czy Ukochany? ~ NewtmasWhere stories live. Discover now