Było już ciemno, a mi robiło się zimno...Kiedy byłem już na boisku zauważyłem ich w lesie. Udałem się tam, a oni zaczęli iść w głąb.
-Ej! - krzyknąłem przerażony
-Zamknij się bo ktoś Cię usłyszy!
TERAZ!!!Nagle zza drzew i krzaków wyszło więcej chłopaków, którzy otoczył mnie tak że nie miałem szans na ucieczkę. Z nich znałem 3
Thomasa, Scotta i Dereka-Czego chcecie?
-Jesteś Nowy... I nie wiesz z kim masz do czynienia, na twoją korzyść będziemy delikatni!
Chłopcy do roboty.-N-nie p-proszę! Zostawcie mnie!! Błagam!!
Nagle zostałem popchniety na ziemię
-Wiec tak zadam Ci kilka pytań i masz szczerze odpowiadać bo i tak znam odpowiedzi! Jasne?!
-To po co pytasz? - spytałem
-Zamknij się i odpowiadaj!
1. Po co tu przyjechałeś?
-Rodzice dostali tu prace
2. Czemu byłaś nie miły dla mojego brata?
-Bo on był nie miły dla mnie
3. Jesteś bogaty czy Nie?
-A co ci do tego?! - gdy o to spytałem został mi wymierzony cios w twarz
-Miałeś tylko odpowiadać!
3. Jesteś bogaty czy Nie?
-Daj mi już spokój! Proszę!!
Poczułem kolejny cios...
Leżałem na ziemi, po tym jak Thomas mnie uderzył zostałem mocno pociągnięty w górę3. Jesteś bogaty czy Nie?
-T-tak
4. Czemu poszedłeś do dyrektora i wydałeś Dereka?
-Dyrektor sam widział że on mnie dusi!!
Wymierzono kolejny cios przez który znów znalazłem się na ziemi.-A to za Co?!
-Nie ładnie kłamać!
5. Jesteś gejem?
-Nie, nie jestem...
-Czyżby?
-Ethan mozesz zrobic z nim co chcesz... Tylko uwazaj na tego smrodasa. Nie chcemy go zabic haha- parchnął
-Nim? Z chęcią - odparł
Kurde muszę coś zrobić żeby dali mi spokój... Jego twarz była coraz bliżej on chyba chciał mnie pocałować. FUU
-Hej słodziaku
-Tfu - na plułem mu w twarz co chyba było najgorszym rozwiązaniem...
-JAKIM PRAWEM!!
-Zajmijcie się nim! Tym razem przesadził!!
Pierwszy cios był słaby... Kiedy się podniosłem zostałem kobiety w brzuch... Tak kilka razy aż w końcu miałem mroczki przed oczami... Nagle jeden z nich, niestety nie widziałem, który bo było ciemno, kopnął mnie w klatkę piersiową. Mimowolnie zacząłem kaszleć. Strasznie bolała mnie głowa i chyba leciała mi z niej krew. Czułem się coraz słabszy, nie miałem już siły. Po chwili przestali, tylko mi się przyglądali. Niespodziewanie zacząłem pluć krwią. Nie mogłem złapać oddechu to było straszne.
Thomas:
-Co z nim jest? Czemu on pluje krwią? Mówiłem, że jest delikatny Tak?
Zobacz ktoś czy żyje w ogóle! Scott podjedziesz?
-Jasne...
-I Co?
-Słabo ale oddycha... Co z nim robimy?
-Nic... Idziemy do domu, a on niech sobie radzi. Wzruszyłem ramionami
-Thomas daj spokój, dziś jest zimno...
-To niech ktoś da mu kurtkę...
Zdejmę swoją i mu dam
Gdy go przykryłem przeszliśmy się do domów...
Było już po 22. W drodze powrotnej myślałem tylko o nim. Nie wiem czemu. Miałem tego dość. Chciałem się cofnąć i sprawdzić czy on żyje, ale byłem koło domu, więc Derek mnie zobaczył i zawołał.
-Chodź Thomas!! Kolacja - wolał
-Nie mam apetytu!
-Jak chcesz...
ESTÀS LLEGINT
Oprawca, Czy Ukochany? ~ Newtmas
FanfictionThomas to pewny siebie chłopak, nie nawiedzi on homoseksualistów. Znęcanie się nad każdym kto jest słabszy, bo sprawia mu to przyjemność. Pewnego dnia pojawia się ktoś, kto wywróci jego życie o 180°.