16

1.6K 119 13
                                    

Nie miałem na nic ochoty, więc nie jadłem. Chłopacy opowiadali o tym co będą robili w weekend. Szykowali przyjęcie z okazji urodzin Jareda. Pójdę na nie, ponieważ bardzo go lubię i myślę, że to będzie dla niego miłe... Będę musiał zastanowić się co mu kupić... Z zamyśleń wyrwał mnie głos Jareda:

-A ty co o tym sądzisz?

-O czym? - spytałem

-Czy ty nas w ogóle słuchasz? - spytali równocześnie

-Tak przepraszam. Zamyśliłem się...

-O kim tak myślisz? Huh - Brad poruszał śmiesznie brwiami...

-Przestań haha. Zastanawiam się nad prezentem...

-Przyjdźcie do mnie pół godziny wcześniej dobra?  - powiedział Jared

Po chwili zadzwonił dzwonek na lekcje. Miałem polski... Czyli sprawdzian z Romeo i Julii... Nie wiem jak mi pójdzie mam nadzieję że nie najgorzej... Poszedłem pod klasę i usiadłem do Brada i wyciągnąłem książki. Pani weszła do klasy i rozdała kartki. Te pytania były glupie:

1.Co się stało z Julią pod koniec książki?

No nie wiem umarła?

2.Kim byli główni bohaterowie?

Głównymi bohaterami?

Itd...

Oddałem kartkę pani i usiadłem na swoje miejsce...

-Jak ci poszło Brad?

-Chyba okej... A tobie?

-Fatalnie... Jedynka jak w banku...
Załamałem się bo ojciec będzie zły...

-Proszę wszystkich żeby byli cicho a ja zaraz oddam sprawdziany... Będziecie musieli dobrać się w grupy i zrobić na ten temat referat. - powiedziała nauczycielka

-Thomas 6, świetnie ci poszło... Brad 4, Minho 3, Aiden 2, Ethan 1, Coś tam dalej mówiła, ale nie zbyt jej słuchałem... Po chwili usłyszałem swoje imie

-Newt! Czy potrzebujesz specjalnego zaproszenia? Podejdź po swoją kartkę. 1 - powiedziała

Super! Po tej lekcji mogliśmy w końcu iść do domu. Włożyłem słuchawki i ruszyłem. Po drodze wstąpiłem po prezent dla Jareda. Kupiłem mu koszulkę ze Star Wars. Doszedłem do domu i zobaczyłem otwarte drzwi. Nie wiedziałem o co chodzi. Gdy rodzice byli w pracy zawsze zamykali drzwi. A powinni tam być. Niepewnie wszedłem do domu, to co tam zastałem przeraziło mnie. Dom wyglądał strasznie. Ojciec siedział w pokoju i pił z kolegami. Wszedłem i spytałem gdzie mama i Sonya.

-Gdzie mama i Sonya?

-Spieprzyły jak byłem w sklepie. Matka dostała w twarz za pyskowanie. Zabrała młodą i wyszła.

Ta odpowiedź mnie zszokowała... Miałem nadzieję, że to tylko zły sen. One uciekły i zostawiły mnie na pastwę losu. Chciało mi się płakać. Tak je kochałem a one mnie zostawiły. Wiedziałem, że ojciec ma problemy z alkoholem ale żeby aż takie?

-Nie maż się! - krzyknął.
Jakie oceny dziś dostałeś? - spytał a mnie zamurowało.

-J-jedynkę. Z p-polskiego - wyjąkałem ze strachem. Ojciec podszedł do mnie i z dużym zamachem uderzył mnie z całej siły w twarz. Przewróciłem się i rozpłakałem dosłownie jak małe dziecko. Wstałem i pobiegłem do łazienki. Na mojej twarzy był ślad czerwonej ręki. Mam nadzieję, że do jutra go nie będzie...

*Od autora*

Taki był mój pomysł od początku. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Jadę obecnie na wycieczkę i pisałam to w autobusie😂😂 Z góry przepraszam za to że nie było tak długo rozdziału. Postaram się częściej wstawiać. Gwiazdki i komy bardzo motywują, więc jeśli możecie zostawcie💓

Oprawca, Czy Ukochany? ~ NewtmasWhere stories live. Discover now