18

1.5K 132 10
                                    

Odrobiłem lekcje i chciałem iść po picie gdy drzwi otworzyły się z hukiem... Wszedł przez nie ojciec.

-Trzymaj i idź kup piwo - powiedział pijanym głosem

-Czemu? Sam nie możesz iść? Nie sprzedadzą mi wyglądam na 13 lat... - odparłem - Zaraz i tak wychodzę.

-Idź po to piwo gówniarzu! - wrzasnął

-D-dobra

Dał mi 20 złoty i wyszedł... Zadzwoniłem do Brada i Jareda czy wyjdą. Dziś w szkole miałem lekki makijaż aby zakryć miejsce z siniakiem. Zmyłem go w domu aby szybciej zszedł, ale to chyba był zły pomysł... Zabrałem telefon i słuchawki, ubrałem trampki i bluzę po czym wyszedłem z domu. Szedłem skrótami czyli dość wąską uliczką. Chłopacy mieli na mnie czekać przy sklepie. Na głowie miałem duży kaptur, który zasłaniał mi trochę twarz. Po 5 minutach spotkałem chłopaków.

-O matko! Kto ci to zrobił? Nie miałeś tego w szkole.- wykrzyczał Brad

-Dokładnie. Newt powiedz. - dołączył się Jared

-To nic takiego. Sam sobie to zrobiłem.

-Jasne... - dodał cicho Jared

-Nie chce o tym gadać... Dziś u ciebie o?

-20.00

-Okej, do zobaczenia

-Cześć

Wszedłem do sklepu i wziąłem piwa, gdy postawiłem je na ladzie sprzedawca się spytał o mój wiek. Skłamałam, że mam 18. Oczywiście poprosił mnie o dowód. Powiedziałem  że zapomniałem, a ten powiedział że nie może mi sprzedać. Wkurzony wyszedłem że sklepu. Wiedziałem że tak będzie... Bo muszą wyglądać na 13 lat. Przecież mam 16 ugh. Wracałem do domu tą samą uliczką, gdy w pewnym momencie na kogoś wpadłem.

-Przepraszam - powiedziałem z ziemii

-Nic ci się nie stało? - spytał znajomy mi głos, niestety nie mogłem go do nikogo przypasować.

-Nie. Wybacz nie chciałem cię uderzyć

-Nie ma sprawy. - wyciągnął rękę aby pomóc mi wstać... Lampa oświeciła jego twarz. Był to Thomas.

-Ja raczej pójdę.

-Zaczekaj! Kim jesteś? - zdjął mi kaptur, a ja zamarłem

-J-ja naprawdę nie chciałem... - powiedziałem lekko dążącym głosem

-Newt? Co ci się stało? Kto ci to zrobił? - dopytywał

-N-nieważne... Przepraszam - zacząłem biec ile sił w nogach

Po pewnym czasie dotarłem do domu. Chciałem jak najciszej dostać się do swojego pokoju, niestety nie udało mi się to... Ojciec usłyszał otwierające się drzwi i podszedł do mnie. Gdy zobaczył, że nie mam jego zakupów wpadł w kolejny szał...

-Teraz czeka cię kara za nie wypełnienie obowiązków! - krzyknął

-P-p-proszę n-nie on mi nie chciał sprzedać... - Zająkałem się

Ojciec uderzył mnie w twarz. Później popchnął tak, że upadłem... Kopał mnie gdzie popadnie. Po chwili ujrzałem mroczki przed oczami, to było ostatnie co widziałem tego wieczoru.

*Od autora: *

Proszę dawajcie więcej gwiazdek. Wiem, że początku są trudne. Niestety jest coraz mniej gwiazdek... Bardzo bym się cieszyła gdybyście je zostawiali💖
Buziaki, do następnego!

Oprawca, Czy Ukochany? ~ NewtmasWhere stories live. Discover now