47

861 59 5
                                    


*Thomas*

Impreza trwała w najlepsze. Byłem lekko wstawiony, ale po to był alkohol.

Wszystko dla ludzi.

Scott zabrał ze sobą swoją dziewczynę, wydawała się bardzo miła. Tylko Newti był jakiś nie w sosie...

-Kochanie co się dzieje? - spytałem z troską

-Nic... - odparł krótko

-Przecież widzę, że nie bardzo ci się podoba - nie dałem za wygraną

-Po prostu źle się czuję. Wszyscy bawią się w najlepsze, A ja nie wiem czy dożyję jutra. Jest mi ciężko... W dodatku myśl, że jutro muszę wrócić do sierocińca mnie dobija. Jedynym sukcesem w moim życiu jest wsadzenie ojca do pierdla. - po tych słowach w jego oczach pojawiły się łzy

-Kochanie wszystko będzie dobrze... Zaufaj mi - powiedziałem łagodnie i spojrzałem w oczy mojego aniołka. Podniosłem jego podbródek tak, aby spojrzał mi w oczy i podłączyłem nasze usta w krótkim, czułym pocałunku, który musiał przerwać Minho.

-No co tam gołąbeczki? - spytał podnosząc brwi do góry

-Ile wypiłeś? - spytałem cicho się śmiejąc

-Nie pamiętam - stwierdził mój przyjaciel

-Chyba ktoś jutro będzie miał kaca - powiedział i zaśmiał się mój chłopak.

-Coś na to poradzimy - usłyszeliśmy głos Brada, który Nie wiadomo skąd się koło nas zjawił...

-No ty na pewno jesteś najlepszym sposobem na kaca - wybełkotał Minho

-Co to za zbiorowisko? - do rozmowy dołączył Scott i jego dziewczyna

-Wcale nie śmiejemy się z tego głupka - powiedziałem wskazując palcem na Azjatę

-Spadaj - usłyszeliśmy ledwo zrozumiale z ust wspomnianego chłopaka

-A gdzie Jared i bliźniacy? - spytał Newti

-Wyszli jakiś czas temu - odpowiedział mu Brad

-A okej... - usłyszałem cichy szept Newta

-Nie wiem jak wy, ale ja poszedłbym się przejść - zmieniłem temat. Wszyscy zgodzili się jednogłośnie. Pożyczyłem Newtiemu ciepłą bluzę w której wyglądał bardzo uroczo. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w kierunku miasta. Spojrzałem na zegarek, była 2.40, a musiałem jeszcze posprzątać wszystkie puste butelki i puszki, umyć naczynia po chłopakach. Poszliśmy nad jezioro się wykąpać. Newt tak średnio chciał iść, więc usiadł na trawie i grzebał w telefonie. Wyszedłem cały mokry i podbiegłem do mojego chłopaka, po czym mocno go przytuliłem. Miał trochę mokrą bluzę, ale zimno raczej mu nie było. Po kąpieli w jeziorze wszyscy wróciliśmy do mojego domu. Minho położył się na kanapie i zasnął najszybciej. W sumie mu się nie dziwię... Był narąbany w trzy dupy, a w ręku trzymał w połowie wypitą flaszkę. Zabrałem mu ją i wypiłem do końca, a po chwili zacząłem sprzątać. Newt zaczął mi pomagać, więc poszło szybciej. Wspólnie poszliśmy do mojego pokoju i położyliśmy się na moim łóżku. Byłem trochę wstawiony, więc Newt podniecał mnie bardziej niż zazwyczaj. Chłopak mnie wyprzedził i połączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Oderwałem się od niego i zacząłem delikatnie skubać jego szyję. Zdjąłem mu koszulkę i zacząłem całować tors chłopaka, czułem jak się stresuje, więc połączyłem z powrotem nasze usta. Podejrzewam, że nie jest gotowy, a ja nie chcę na niego naciskać. Rozebrałem się do bokserek i przytuliłem mojego chłopca.

●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●

*Minho*

Rano obudził mnie straszny ból głowy. Nie pamiętam prawie nic z poprzedniego wieczoru. Spojrzałem, że na podłodze leży Scott i Allison. Wstałem i ruszyłem w kierunku kuchni, aby wziąść tabletkę i napić się wody. Zdziwiłem się, że zastałem tam Brada, który podał mi tabletkę ze szklanką wody. Po zażyciu leku niebieskooki przywitał mnie czułym pocałunkiem, który oczywiście oddałem. Złapałem go za biodra i posadziłem na blacie zbijając przy okazji szklankę. Szybko pozbyłem się jego koszulki i znów złączyłem nasze usta.

-Jak chcecie się pukać to nie w kuchni na blacie - usłyszeliśmy ewidentnie rozbawionego Thomasa. Spojrzałem na Brada, który był cały zarumieniony. Wyglądał bardziej uroczo niż zazwyczaj.

-A weź się zamknij co? - powiedziałem

-To zobaczymy jak ty będziesz się zachowywał jak KTOŚ będzie się rozbierać w twojej kuchni... - powiedział z dużym naciskiem na ktoś

-Co tak krzyczycie? - spytał rozgniewany Scott

-Bo chcą się pieprzyć na moim blacie! - powtórzył bardziej rozbawiony i trochę wkurzony Thomas

*Od autora*

Hejka. Jestem na wakacjach i nie mam internetu. Rozdziały będę pisała na zapas, więc przez kilka dni nie będzie ich. Miłego czytania

Oprawca, Czy Ukochany? ~ NewtmasWhere stories live. Discover now