kiss me (k. stoch x p. prevc)

4.4K 126 39
                                    

Dla GalaxyGerl

____

Ostatnio z Kamilem nasze relacje się jakby pogorszyły. Unikał mnie, prawie wcale ze mną nie rozmawiał, a kiedy już, to dziwnie mi się przyglądał. Lubiłem go, nawet bardzo go lubiłem i chciałem, żeby ta relacja się odnowiła. Zależało mi na tym, ale nie aż tak, żebym został jego chłopakiem. Czy coś.

Postanowiłem to sobie wyjaśnić. Po cichu wszedłem do pokoju polaka, uprzedzając jego kolegę. Wzliśgnąłem się przez drzwi i usłyszałem miarowy oddech Kamila. Stałem chwilę przed jego łóżkiem, kiedy już miałem go budzić, stchórzyłem. Najzwyczajniej w świecie. Wyszłem i po prostu wróciłem do swojego tymczasowego pokoju. Wkurzyłem się, tak bardzo się wkurzyłem, że zacząłem sobie prawie wyrywać włosy z głowy. Najprostrzej sprawy nie umiem załatwić. Ale z drugiej strony... Kamil tak słodko spał... Nie Pero, zatrzymaj się. To tylko przyjaciel. Pamiętaj.

Kolejny dzień minął tak samo. Śniadanie, trening, obiad, trening, kolacja i spać. Niestety dziś wyjątkowo wogóle nie miałem ochoty spać, więc postanowiłem, że się przejdę.

Rozmyślałem o mojej karierze i... Kamilu. Jego piękne oczy, usta, włosy, twarz... Dla mnie wszystko było w nim idealne. Kiedy tylko go mijałem moje tętno skakało do dwustu. On miał coś w sobie... Nieznaną siłę, która ciągnie mnie, mimo że tego nie chcę. Taki magnes. Jak raz się na niego spojrzy to potem wzroku nie można oderwać. Mimo to, ja nadal miałem nadzieję, że się opamiętam i wyrzucę wszystkie myśli dotyczące bruneta. No właśnie, chyba nie. Coraz częściej o nim myślałem, chciałem więcej niż przyjaźń.

I oto nastał czas, w którym mówię: zakochałem się w Kamilu Stochu. Czy to normalne? W moim przypadku chyba nie. Co ja gadam, to nienormalne! Peter Prevc, zakochuje się w Kamilu Stochu, który jest ideałem i który nigdy nie odwzajemni moich uczuć. Czy to tandetna tenelowela? Nie. To tylko życie.

Moje przemyślenia przerywa cichy szelest, który budzi moją czujność. Obracam się powoli, po czym wskakuję w krzaki. Poprawka, wskakuję na kogoś. Oczywiście jakby inaczej wskakuję na... Właśnie, na kogo wskakuję?

- Kim ty jesteś? - Pyta.

- Ale ty najpierw powiedz kim ty jesteś - mówię z podkreśleniem na "ty".

- Ja? Ja to Kamil Stoch, ten słynny skoczek narciarski. - Ahh, ta jego skromność.

- Do prawdy? A ja to ten Peter Prevc, którego unikasz bez powodu. - Odezwałem się dość ostro, oczywiście nadal leżąc na Kamilu.

- Ja wcale go nie unikam, to on mnie unika. - I role się odwróciły. Teraz ja leżałem na ziemi i co gorsza pod Kamilem, który trzymał mnie na nadgarstki.

- Oj, chyba ci się role pomyliły.

- Tak się składa, że go nienawidzię.

Auć.

- Skoro go nienawidzisz... To nie widzę przeciwskazań do... Po prostu mnie pocałuj. - Stęknąłem, po czym obserwowałem twarz Kamila, który chyba poczuł się zmieszany.

- To... To dość odważna propozycja... Ale... Nie zrobię tego. - Powiedział, ale ja grałem dalej.

- Uuu, ktoś tu się boi? - Zacząłem wstawać, więc on też był zmuszony - Wielki Kamil Stoch boi się pocałować swojego przyjaciela? - Szeptałem wyzywająco.

- No cóż... Nie dałeś mi wyboru.

Stwierdził, po czym gwałtownie wpił się w moje usta, trzymając mnie za ręce. Z każdą chwilą pogłębiał pocałunek, mocno mnie trzymając. Za odpowiedź wplotłem swoje ręce we włosy Kamila, pociągając mocno za ich końce. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie.

Kiedy już postanowiliśmy oderwać się od siebie, Kamil musiał oczywiście musiał coś dodać:

- No tego to chyba się nie spodziewałeś, Peter - Po czym znowu mnie pocałował.

________

Okej, to mój pierwszy one shot tego typu.

GalaxyGerl nie bij xD

To mi chyba totalnie nie wyszło...

Ale co tam, oceńcie

snow is falling / one shots [ski jumping]Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum