(a. aalto x d. huber)

400 47 20
                                    

Dla -vice-versa 🎆
____________

Siedziałem na jednej z ławek w parku sławnego na całe Helsinki, który tak bardzo kojarzyłem z pewnym chłopakiem. Od tamtego czasu nie chciał mi wyjść z głowy, chociaż to ja już dawno powinien o nim zapomnieć, a on postarać się żyć z świadomością, że stracił przyjaciela, tymczasem role się trochę odwróciły. Byłem zły na siebie, że tak bardzo go skrzywdziłem, w ogóle nie patrząc na jego uczucia. Byłem egoistą, który zapomniał chyba, że bez tej jednej osoby nie umiał normalnie funkcjonować. Bez tego uśmiechu, wybuchów przeróżnych emocji, czy chociaż bez jego rozgrzewki, podczas której wyginał się, pokazując mi nowe ćwiczenia. Tak bardzo chciałem cofnąć czas i powiedzieć mu, że czuje to samo i paść mu w ramiona, nie pozwalając mu wyjechać z Finlandii.

Wróciłem do pustego domu, który nie był taki sam od kiedy spakował wszystkie swoje rzeczy i wyjechał pełen złości i smutku. Zostawił po sobie jedynie opaskę z koncertu, na którym byliśmy razem. Zrobił mi wtedy niespodziankę na urodziny, a ja nie mogłem uwierzyć, milion razy ściskając go i dziękując. Znowu czułem to uczucie, które zżerało mnie od środka, powodując jeszcze większe poczucie winy. Zrobił dla mnie tyle dobrego, a ja nie umiałem tego kompletnie wykorzystać, jeszcze czyniąc go jeszcze bardziej niedowartościowanym chłopakiem z niemałym problemem. Właśnie dlatego zdecydowałem sie na lot do Austrii, który miał wszystko zmienić, naprawić. Stojąc już na obcej ziemi czułem ogromną motywację, która była we mnie już od dosyć dawna.

Wziąłem głęboki oddech, stając przed drzwiami chłopaka, który mam nadzieję na mnie czekał. Może nie zapomniał o jego wstydliwym uczuciu, którym mnie darzył? Miałem nadzieję, że mnie nie wyśmieje, jak ja jego dokładnie pół roku temu. Poraz kolejny w głowie odtworzyłem przeprosiny, który chciałem mu wyrecytować, ale gdy otworzył mi drzwi, nie zdołałem nic z sobie wydusić. Znowu zobaczyłem te piękne oczy pełne bólu, usta, które jeszcze niedawno tworzyły najpiękniejszy uśmiech na świecie. Osobę, która zmieniła się tylko i wyłącznie przez ze mnie. Chciałem to naprawić, chciałem, żeby Daniel mnie zrozumiał.

— Przepraszam — Wydusiłem, patrząc w jego oczy — Przemyślałem wszystko... Nawet nie wiesz, jak czuje się z tym źle. Naprawdę cię przepraszam, że potraktowałem cię tak okropnie. I słuchaj, zrozumiem, jak nie chcesz mnie znać... Masz do tego prawo... Ale chciałem tylko powiedzieć, że twoje wyznanie kompletnie mnie inaczej nastawiło i...

Nie dokończyłem, bo silne ramiona zamknęły mnie w uścisku, który chyba trwał wiecznie, ale był pełen uczuć i chyba oddawał wszystko, co chciałem mu powiedzieć. Nie wytrzymałem i z moich oczu popłynęły malutkie łzy szczęścia, które zraz zostały starte przez Daniela. Nie kryłem uczuć w sobie, więc postanowiłem go pocałować. Na początku się zdziwił moja pewnością siebie, która zazwyczaj nie pozwalała mi na takie gesty. Nie prostestował, coraz bardziej pogłębiał pocałunek, aby później wplatać ręce w moje włosy, które nie były okryte żadna czapką. Czułem jak przyjemne ciepło rozlewa się po moim całym ciele. Niczego nie potrzebowałem, jedynie chłopaka, który był moją jedyną miłością.

— Antti — Przerwał, łapiąc oddech — Naprawdę leciałeś aż tyle tylko po to, żeby wyznać mi miłość?

— Daniel — Złapałem go za rękę — Zrozumiałem, że cię skrzywdziłem i to bardzo, a ja sam w domu też nie umiałem bez ciebie wytrzymać... Czego się nie robi z miłości?

Zaśmialiśmy się, znowu tuląc się do siebie przez następna chwilę. Chłopak wziął mój bagaż i zaprosił mnie do mieszkania, które nie było zbyt duże, więc mogłem mu śmiało zaproponować, żeby znowu się do mnie przeprowadził i znowu budził mnie uśmiechem i pyszną domową jajecznicą. Zgodził się od razu, a na mojej twarzy ponownie zagościł uśmiech. Rzuciłem się na jego łóżko, ciągnąć go za rękę tak, że prawie mnie przygniótł. Było zabawnie, bo zkradłem mu jeszcze buziaka, a on się odwdzięczył się poduszką, wywołując tym samym bitwę. Już po paru sekundach byłem zdecydowanym liderem, a Daniel zwinął się na środku łóżka krzycząc, żebym przestał. Śmiałem się z niego, czochrając jego włosy. Cieszyłem się, że znowu mogłem spędzać wspaniały czas z chłopakiem, wspominając stare czasy, kiedy byliśmy jeszcze dobrymi kumplami. Cieszyłem się, że udało mi się naprawić nasz związek, który był prawie idealny, ale najważniejsze, że się kochamy. Prawda?
__________

możecie napisać, kogo byście chcieli zobaczyć w następnych rozdziałach ;)

snow is falling / one shots [ski jumping]Kde žijí příběhy. Začni objevovat