(k. stoch x p. prevc)

517 43 3
                                    

— Wiesz — Peter pogłaskał po głowie swojego chłopaka — Kiedy cię poznałem, myślałem że jesteś strasznym egoistą. Dopiero kiedy sam zacząłeś ze mną gadać, zmieniłem zdanie.

— Naprawdę? — Kamil zmarszczył czoło — Każdy mi mówił że jestem taki miły. Wręcz za miły.

— A dla mnie byłeś jakiś inny — Zaśmiał się cicho — Ale jak widać masz jakiś cholerny dar przekonywania. Zupełnie jak Domen.

— Nie jestem jak Domen — Zaprotestował — Jestem jedyny w swoim rodzaju. Po 2 latach związku powinieneś to wiedzieć.

— Wiem, że jesteś jedyny, ale czasem zachowujesz się jak Domen — Spojrzał na niego, ale kiedy zobaczył wyraz jego twarzy, dodał — Czasem.

Kamil nic nie powiedział, tylko złapał go za rękę. Miło było znowu spędzić leniwy wieczór w towarzystwie ukochanego, tymbardziej, że ostatnio rzadko się widywali. Kamil stwierdził, że najlepszym pomysłem będzie zaproszenie Petera na walentynkowy wieczór. Zaproponował oglądanie filmów, wspólne przytulanie lub odpoczynek. Pero nie mógł się zdecydować, więc wybrał pakiet 3 w 1. Mógł przytulać Stocha do woli, przy okazji korzystając z Netflixa, który był wykupiony przez Kamila. Oczywiście nie musiał się jakoś bardzo wysilać, więc jeszcze do tego sobie odpoczywał. Idealnie.

— Najlepsze walentynki — Szepnął, oplatając ręką ciało Stocha — Dawno takich nie miałem...

— A rok temu? — Pogłaskał go po policzku — Też byliśmy razem.

— Ale wtedy byliśmy na wspólniej randze razem z Austriakami, nie pamiętasz? — Zapytał wbijajc wzrok w jego oczy.

— A no tak, ale później poszliśmy do pokoju prawda? — Starał się go pocieszyć.

— No niby tak — Westchnął — Ale te są zdecydowanie lepsze!

— Dobrze, w takim razie bardzo się cieszę — Uśmiechnął się szczerze składając delikatny pocałunek na jego ustach.

Pero oddał całusa, wplątując palce w jego włosy. Spojrzał w jego oczy, wierząc że Kamilowi się podoba tak samo jak jemu. Miał małą nadzieje że Kamil postanowi przenocować u niego, ale biorąc pod uwagę fakt, że Anze może wrócić w każdej chwili, przekreślały plan Pero.

— Zostaniesz na noc? — Zapytał łapiąc go za rękę — Ładnie proszę!

— Zobaczę — Zaśmiał się — Jeśli Anze będzie spał u Cene, to zostanę.

Peter chwycił swój telefon w jednej sekundzie, pisząc do Laniska jedno krótkie zdanie:

Dzisiaj śpisz u Cene. Koniec kropka

— Załatwione — Z triumfalnym uśmiechem przytulił Kamila — Widzisz, umiem wszystko załatwić!

— Za to cię właśnie kocham — Oparł głowę na jego ramieniu.
____________

No ogólnie były walentynki wiec łapcie coś 😙✌️

snow is falling / one shots [ski jumping]Where stories live. Discover now