Dla sin_its_me 💕
________Zapukałem do pokoju Słoweńca, który oo chwili mi otworzył.
- Hej Daniel, co cię do mnie sprowadza? - Zapytał zaspanym głosem.
- Możemy porozmawiać? - Rozejrzałem się po korytarzu - To dość intymny temat.
- Jasne, wchodź. - Przesunął się w drzwiach, a ja wstąpiłem do pokoju.
- A i przepraszam, że mam bałagan, ale była imprezka wczoraj...
- Rozumiem. - Zaśmiałem się lekko.
- To co chciałeś mi powiedzieć? - Usiadł na łóżku, a ja obok niego.
- No widzisz Domen... Wiem, że teraz pewnie wyjdę na idiotę... Ja... Długo się nad tym zastanawiałem, ale... Wolę to powiedzieć prosto z mostu. Zakochałem się w tobie. - Ukryłem twarz w dłoniach, czekajac na najgorsze.
- Wow, Daniel... Nie wiem, co powiedzieć... Wybacz, ale... Ja mam dziewczynę i...
- Wiedziałem, że to się tak skończy... Wybacz, już się zmywam. Narazie. - Wstałem i poszedłem do swojego tymczasowego pokoju.
W ogóle co ja sobie myślałem? Idę sobie do młodszego kolegi, mówiąc mu, że się w nim zakochałem.
Następnego dnia
Stresowałem się spotkaniem z Domenem, bo akurat dzisiaj nasz trener wymyślił sobie mecz siatkówki z ową drużyną.
- Anders i Tilen, wybieracie składy! - Krzyknął Stöckl.
Na szczęście, los chciał, abym nie był w drużynie z Prevcem, z czego bardzo się cieszyłem.
Podczas gry, nie raz nie udało mi się trafić w piłkę, ale już kiedy po raz dziesiąty mi się to nie udało, zdenerwowałem się i poprosiłem o zejście z boiska z powodu bólu głowy.
Usiadłem na ławce obok Forfanga, którego zaczęła boleć ręka.
- Co tam? - Spytał.
- Boli mnie głowa. O której jutro jest konkurs?
- Chyba o 17:30.
- Dzięki.
- Może... Wpadłbyś do mnie dzisiaj wieczorem? Mam piwko.
- No nie wiem...
- A co ci za... - Nie dokończył, bo przerwał mu Domen.
- Daniel, możemy chwilę porozmawiać?
- Nie widzisz gówniarzu, że ja z nim rozmawiam?! - Krzyknął Johann.
- No dobra... Nie stresuj się, bo ci w konkursie nie pójdzie. - Zaśmiał się i poszedł.
- Widzisz co on mi powiedział?! Rozpieszczony bachor! - Wymachiwał rękami.
- Ale masz problem... Porozmawiać aby chciał... - Tłumiłem śmiech.
- A do cholery z takimi kumplami. - Burknął i gdzieś poszedł.
Wstałem i poszedłem w stronę szatni, gdzie pewnie znajdę Domena.
- O tu jesteś... To co chciałeś mi powiedzieć? - Uśmiechnąłem się.
- Też się w kimś zakochałem. - Oparł się o szafkę.
- Tak? To... Fajnie.
- A wiesz w kim?
- W tej z recepcji? Czy w tej kelnerce? - Udawałem zachwycenie.
- Nie. To chłopak.
Zdziwiło mnie to, bo przecież Domen ma dziewczynę.
- Tak? A Sara?
- Sara jest już dawno nieaktualna.
- A to co mi mówiłeś w hotelu?
- Chciałem cię sprawdzić.
- Mnie? Dlaczego?
- Bo w tobie się zakochałem. - Pocałował mnie w policzek i odszedł.
______trochę nie wyszło, ale będzie part 2
to koniec, jutro jedziemy z resztą 💕
CZYTASZ
snow is falling / one shots [ski jumping]
FanfictionRóżne one shoty że skoczkami narciarskimi.