Rozdział 16

2.2K 114 27
                                    


- Już, a ty Jay idź do Sophie, bo jak znam ją to tylko ciebie wpuścić albo mamo zadzwoń po wujka Arona. Jego też uwielbia.

- Spoko.

I wyszliśmy z tatą.

Pov. Lily

Wzięłam komórkę i wybrałam numer Arona.

- Tak?

- Cześć Charlie mogę Arona.

- Tak już ci go daję.

- Spoko.

- No co jest Lily.

- No, bo Sophie ma bardzo bardzo trudne chwile i się chciałam spytać czy byś mógł do nas przyjechać?

- Spoko zaraz będę, a jakie lubi lody?

- Te same co ja.

- Oki zaras przylecę.

- Ok pa.

Rozłączyłam się i popatrzyłam na Jay'a.

- Dobra Jay teraz gadaj jak na spowiedzi. O co chodzi z moją córką.

- Pojechała do nas do szkoły, aby zrobić niespodziankę Nath'owi i po drodze mnie spotkała. To ja jej powiedziałem, że Nath wdał się w dziwne towarzystwo i się strasznie zmienił. Ją to chyba zatkało, więc się jej spytałem czy z nią pójść to ta tylko pokiwała głową. Znaleźliśmy go w szatni jak się obściskiwał z taką szkolną dziwką, więc podszedłem do niego i go walnąłem. Do tego powiedziałem, że ma dziewczynę, a zachowujesz się jak kutas, a on powiedział, że nie ma żadnej dziewczyny i do tego przy Sophie - Nagle przerwał, bo przyszedł Aron z lodami i jakimś pluszakiem. O boże to jednorożec. - Dobra to ja mówię dalej. Później Sophie tego nie wytrzymała i uciekła płacząc. Potem Nath chyba się ocknął, bo zacząłem go okładać pięściami, a później wodą i nwm albo był naćpany albo najebany, bo w ogóle nie wiedział co się stało. No dalej już wiecie co się stało.

- Boże biedna. Dobra to ja do niej idę. Trzymajcie kciuki.

Powiedział Aron i poszedł na górę. Usłyszałem jak słucha Amniesie Luke'a. Czyli jest bardzo źle.

Pov. Sophie

Czemu?! Czemu ja trafiam na debili, dupków i idiotow. To jest nie fer. Ja już tak nie chcę straciłam z nim swój pierwszy raz, a ten tak mi się odwdzięcza.

- Sophie proszę otwórz to ja wujek Aron.

Niechętnie wstałam i mu otworzyłam drzwi. Przyniósł lody i mojego dawnego jednorożca. Kochany, ale mina mu zrzedła gdy zobaczył moje pocięte ręce. Ja o nich totalnie zapomniałam i tak nie czułam tego bólu, bo ból psychiczny był większy.

- Boże drogi Sophie czemuś to zrobiła?!

- Nie wiem.

Powiedział obojętnie.

- Lily dzwoń po Jasona już!

- Co ona zrobiła?!

- Nie gadaj tylko dzwoń!

Czemu oni tak krzyczą? Przecież nic mi nie jest. O, ale fajne czarne plamki. Ej przez nie nic nie widzę i zaczyna mi się kręcić w głowie. Nie fajne są te plamki.

Pov. Aron

Nagle Sophie zaczęła spadać. Wszystkie rzeczy jakie miałem w rękach i ją złapałem.
Poszedłem szybko do jej pokoju i dałem ją na łóżko. Chciałem pójść do łazienki, żeby zrobić jej okład, ale jak tam wszedłem to mi się chyba serce zatrzymało. Cała umywalka we krwi i podłoga, ale trochę mniej. Boże drogi biedna.

- Aron gdzie ona jest i co się sta...

Wyszedłem z łazienki i zobaczyłem Lily w drzwiach z przerażoną miną. Ona też zaczęła spadać. Na szczęście ją złapałem. Co one mają z tym mdlenien.

- Jay przydasz się!

- Już idę!

Zaraz stanął obok nas.

- Kurwa co tu się stało?!

- Nie wiem, ale wejś Lily do jej pokoju. To są drugie drzwi na prawo i dzwoń po Luke'a.

- Spoko, ale zadzwonię do Brent'a, bo mam jego numer.

- Spoko, ale szyb..

- Lily?! Gdzie jesteś i co się stało, że dzwoniłaś?!

- Jason na górę i oby te twoje zerwane nocki na naukę medycyny się przydały!

Zaraz po tym przyszedł do nas.

- Co tu się kurwa stało?!

- Później ci powiem zajmij się Sophie jest na łóżku, a ja idę do Lily.

- Spoko.

Wyszedłem z pokoju i poszedłem do pokoju Lily.

- Dzwoniłeś do Brent'a?

- Tak będą za 2 minu.. - I usłyszeliśmy pisk opon. - Już są.

- Zaraz wracam do tego kutasa i mu mocniej przypierdolę tym flamingiem. Aron kurwa gdzie jest Sophie i Lily?!

- Jason zajmuję się Sophie, bo się cięła i zemdlała. Uwierz mi ciesz się, że nie widziałeś jej łazienki, a Lily na jej widok zemdlała i jest w waszym pokoju.

- Dobra to ja idę do Lily. Brent idziesz do siostry.

- Spoko.

Zakochana w brunecieWhere stories live. Discover now