- No już spokojnie, bo nie chcę mieć już teraz wnuków.Powiedziała Annie przechodząc obok łazienki.
Odkleiliśmy się od siebie i wlepiłam wzrok w jego niebieskie oczy.
- Chodź się wysuszyć, bo idziemy ozdabiać salę.
- Uhh no dobra.
I wyszliśmy z łazienki.
- Jay tylko ja jestem cała mokra i nie mam w co się ubrać.
- Spokojnie idź do pokoju Kylie. Na pewno znajdziesz coś dla siebie.
- Okej.
Powiedziałam i poszłam do pokoju Kylie. Podeszłam do jej szafy i od razu w oczy rzuciła mi się ciemno zielona sukienka jak bluza.
Odrazu ją wzięłam i ubrałam. Idealna. Wyszłam i poszłam do Jay'a. W pokoju go nie było, więc pewnie zszedł już na dół, więc ja też postanowiłam zejść.
- Już jestem.
Powiedziałam.
- No proszę wyglądasz cudnie.
Powiedział Jay i przytulił się do moich pleców.
- Spierdalaj. Idź jeść i jedziemy, bo mamy dużo do roboty.
- Ale czemu ja też muszę.
- A wolisz czyścić kible i kosić ogród?
Wtrąciła jego mama.
- Yyy poco czekać aż zjem? Może od razu jedźmy.
Powiedział z udawanym uśmiechem. Boże uwielbiam Annie.
Wyszliśmy i wsiedliśmy do mojego auta. Szybko podjechaliśmy pod club i gdy weszliśmy na salę pierwsze zdanie Jay'a to.
- Kurwa ile mamy do roboty!
- Nie przejmuj się mamy niecałe 3 godziny. Może zacznijmy od zamiatanie i mycią?
- To ja zamiatam.
- Ej Jay to jest niesprawiedliwe. Ja mam więcej do roboty.
- Takie życie skarbie, a teraz szybciutko leć po miotłę i coś jeszcze dopóki chcę mi się.
- A idź.
Powiedziałam i wyszłam, a jak przyszłam z wszystkim zobaczyłam klęczącego Jay'a na jednym kolanie z lizakiem w kształcie pierścionka.
- Sophie chciałem się ciebie zapytać. Czy uczynisz mi ten zaszczyt i posprzątasz ze mna?
- Tak, ale lizaczek jest mój. A twója jest miotła.
Rzuciłam mu ją, a za to wzięłam sobie lizaczka.
- Ty zaczynasz, bo ja dopiero po tobie mogę myć. Jak na razie idę idę układać stoły.
VOCÊ ESTÁ LENDO
Zakochana w brunecie
Ficção AdolescenteDalszy ciąg mojej książki "Zakochana w blondynie". Okładka➡️Kalamazz