Rozdział 28 (2/4 Maraton)

2.1K 110 8
                                    


- No już spokojnie, bo nie chcę mieć już teraz wnuków.

Powiedziała Annie przechodząc obok łazienki.

Odkleiliśmy się od siebie i wlepiłam wzrok w jego niebieskie oczy.

- Chodź się wysuszyć, bo idziemy ozdabiać salę.

- Uhh no dobra.

I wyszliśmy z łazienki.

- Jay tylko ja jestem cała mokra i nie mam w co się ubrać.

- Spokojnie idź do pokoju Kylie. Na pewno znajdziesz coś dla siebie.

- Okej.

Powiedziałam i poszłam do pokoju Kylie. Podeszłam do jej szafy i od razu w oczy rzuciła mi się ciemno zielona sukienka jak bluza.

 Podeszłam do jej szafy i od razu w oczy rzuciła mi się ciemno zielona sukienka jak bluza

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.

Odrazu ją wzięłam i ubrałam. Idealna. Wyszłam i poszłam do Jay'a. W pokoju go nie było, więc pewnie zszedł już na dół, więc ja też postanowiłam zejść.

- Już jestem.

Powiedziałam.

- No proszę wyglądasz cudnie.

Powiedział Jay i przytulił się do moich pleców.

- Spierdalaj. Idź jeść i jedziemy, bo mamy dużo do roboty.

- Ale czemu ja też muszę.

- A wolisz czyścić kible i kosić ogród?

Wtrąciła jego mama.

- Yyy poco czekać aż zjem? Może od razu jedźmy.

Powiedział z udawanym uśmiechem. Boże uwielbiam Annie.

Wyszliśmy i wsiedliśmy do mojego auta. Szybko podjechaliśmy pod club i gdy weszliśmy na salę pierwsze zdanie Jay'a to.

- Kurwa ile mamy do roboty!

- Nie przejmuj się mamy niecałe 3 godziny. Może zacznijmy od zamiatanie i mycią?

- To ja zamiatam.

- Ej Jay to jest niesprawiedliwe. Ja mam więcej do roboty.

- Takie życie skarbie, a teraz szybciutko leć po miotłę i coś jeszcze dopóki chcę mi się.

- A idź.

Powiedziałam i wyszłam, a jak przyszłam z wszystkim zobaczyłam klęczącego Jay'a na jednym kolanie z lizakiem w kształcie pierścionka.

- Sophie chciałem się ciebie zapytać. Czy uczynisz mi ten zaszczyt i posprzątasz ze mna?

- Tak, ale lizaczek jest mój. A twója jest miotła.

Rzuciłam mu ją, a za to wzięłam sobie lizaczka.

- Ty zaczynasz, bo ja dopiero po tobie mogę myć. Jak na razie idę idę układać stoły.

Zakochana w brunecieOnde histórias criam vida. Descubra agora