Rozdział 58

1.4K 70 2
                                    

- Idziesz?

- Za tobą zawsze i wszędzie. 

Powiedziałem i pobiegłem, bo mi skubana uciekła.

Szukałem ją, ale nie umiałem jej znaleźć. Po 30 minutach znalazłem ją, ale w objęciach jakiegoś Azjaty!

- Ej koleś łapy przy sobie.

Powiedziałem i stanąłem pomiędzy nimi przy okazji ratując od niego Sophie.

- A ty to niby kto?

- A tak się składa, że jej chłop... przyjaciel.

- Chłopaki spokojnie. Spokojnie.

Pomiędzy nami stanęła Sophie.

- Ale-

Ten Azjata chciał coś powiedzieć, ale Sophie przyłożyła palec do jego ust.

- Żadnego ale, a tak poza tym muszę już iść do wujka i powoli się szykować, bo za 2 dni mam imprezę.

- Nie mów mi, że będziesz się szykować dwa dni?

Zdziwił się Azjata.

Pov. Sophie

- Nie będę się szykować dwa dni idioto. Jutro przychodzi Luna i właśnie muszę ubłagać wujka, żeby mnie puścił na jeden dzień i noc do mojego domu. No Luna zostanie na noc, a potem się przygotowujemy, więc pa.

I poszłam od nich, bo wiedziałam, że zaraz się pokłócą.
(dobra teraz się skapłam, że Sophie na początku przyjechała swoim autem, a później pojechała do zoo Lucas'a. Dobrą uznajmy, że pojechała swoim wcześniej czy coś tam)

Wsiadłam do swojego samochodu i pojechałam do wujka.

- Hejka.

Powiedziałam wchodząc, ściągając buty.

- Cześć Sophie.

Oczywiście synchronizacja moich kuzynów zawsze musi być. Poszłam do nich, czyli do salonu, bo oglądali Scooby-Doo.

- O to ja oglądam z wami.

- Nie zmieścisz się.

Powiedział Meteo. No jak się kurwa rozłożyliście na całej kanapie to kurwa idealnie się zmieszczę.
Wtedy położyłam się na nich. Głowę miałam na kolanach Leo, a nogi na kolanach Meteo.

- A tak poza tym. Czemu ostatnio nie gadaliśmy?

W pewnym czasie zapytałam chłopaków.

- Właśnie też nie wiem. Na początku byliśmy zżyci, a teraz.

Powiedział Meteo.

- To może naprawimy to od nowa?

Spytał się Leo.

- Z chęcią, ale jest problem. Nie mam tu żadnych swoich rzeczy, więc jedziecie ze mną po nie.

Wstałam i kierowałam się do wyjścia. Ty właśnie, a może bym zamieszkała u James'a. Mama go zna jest naszym sąsiadem, a mama go uwielbia. Wyciągnęłam komórkę i do niej zadzwoniłam.

- Mamo, bo tak pomyślałam czy mogłabym zamieszkać u James'a, bo przecież masz jego numer i znasz go, a poza tym jest naszym sąsiadem, więc mam szybki dostęp do domu i no.

- Aż tak nie chcesz mieszkać z chłopakami?

- Nie, że nie chcę po prostu się trochę boję.

- No dobra. Niech ci będzie.

- Dzięki ci mamo buziaki.

- Buziaki.

Rozłączyłam się i wybrałam jeszcze szybko numer James'a.

- No co tam siostro?

- James'a chcesz się ze mną użerać przez? Nie wiem czekaj.

Zasłoniłam ręką słuchawkę.

- Wujek jak długo ciocia i mama są na tym wyjeździe?!

- A nie wiem chyba 5 dni!

- OKE!

Wróciłam spowrotem do James'a

- Przez 5 dni?

- Jasne kochanie. W grupie zawsze raźniej. Poznasz przy okazji moją kuzynkę.

- Okejka to dozobaczonka.

Rozłączyłam się.

- Wujek ja jednak będę u zaprzyjaźnionego geja sąsiada mieszkać i tak mama wie, ale będę do was wpadać! A i chłopaki za dwa dni moja impreza urodzinowa co i jak to wyśle w SMS. Pa!

I wyszłam. Wsiadłam do mego autka i pojechałam do James'a. Ładnie zaparkowałam i grzecznie zapukałam.

- Cześć kochana!

Od razu z wielkim uśmiechem przywitał mnie James. Pocałowaliśmy się na przywitanie w policzki i weszliśmy do środka.

- Okej to Sophie poznaj moją kuzynkę Nikki.

Pokazał na śliczną blondynkę trochę grubą, ale śliczną.

(Na Instagramie to Nikkitutorials i tak wiem nie jest kuzynką albo czymś jeszcze, ale w tym opowiadaniu będzie)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Na Instagramie to Nikkitutorials i tak wiem nie jest kuzynką albo czymś jeszcze, ale w tym opowiadaniu będzie)

- Hejka jestem Sophie. Kobieto jakaś ty śliczna.

- Dzięki. Nikki.

Też się pocałowałyśmy w policzek.

- To mieszkasz tu u James'a czy jesteś przyjezdnie?

- Jak na razie mieszkam, bo szukam sobie domu, a James jest kochany, bo pozwolił mi zamieszkać u siebie.

- Oj dziewczyny, bo się zarumienię. Dobrą idę zrobić kawę. Sophie jaką Chcesz?

- Cappuccino.

- Oki.

James poszedł, a ja popatrzyłam na ilość kosmetyków na ich stole.

- Też malujesz jak James.

Zapytałam.

- Zobacz insta.

Wystukała na nią i kurwa nie uwierzę. Znalazłam tam jak ma zajebiste, różowe oczy z brokatem i innym.

- Boże śliczne, ale jak tak przegląd to bardziej robisz standardowe makijaże, a James to tam nieźle szaleje

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Boże śliczne, ale jak tak przegląd to bardziej robisz standardowe makijaże, a James to tam nieźle szaleje.

- No.

- A zrobisz mi takie oczka też. Proszę.

- Nie no spoko. I tak muszę ćwiczyć, bo jest szansa, że będę kogoś charakteryzować lub malować w jakimś filmie, więc z miłą chęcią.

Zakochana w brunecieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz