Rozdział 60

1.4K 68 1
                                    


- Niech ci będzie.

Powiedziała trochę lodowato, ale widziałem jak się uśmiechnęła pod nosem.

Tańczyła zajebiście, a po chwili pociągnęła mnie do baru. Postawiłem drinki i od razu wypiliśmy.

- To dałabyś mi swój numer?

- No niech ci będzie.

Dała mi go, a ja znowu zamówiłem alkohol. Wypiliśmy, a po tym urwał mi się film.

Obudziłem się w swoim pokoju. Chciałem wstać, ale przeszkodziło mi ból głowy i jakaś mała osóbka, czyli Diana. Wczoraj od razu mi się spodobała. Pocałowałem ją lekko w czoło, a ona się obudziła.

- Gdzie ja jestem?

Powiedziała cicho.

- U mnie i jest problem.

- Jaki?

- Kochaliśmy się.

Popatrzyła na mnie jak na ducha.

- Nie biorę proszków. Przestałam.

- Spokojnie założyłem gumkę.

- Skąd wiesz?

Zapytała zaniepokojona.

- Popatrz na parapet.

Popatrzyła i odetchnęła z ulgą.

- Dobra to co robimy?

- Po tak chyba pięknej nocy to może chciałbyś się ze mną umówić?

- Jestem wolna w piątek, a masz jakieś ciuchy na przebranie i czy mogę się umyć?

- Jasne dam ci jakieś ciuchy od siostry.

Wstałem, ubrałem majtki i poszedłem do Sophie. Wszedłem bez pukania, a tam leżała przytulona do Jay'a. Czyli się pogodzili. Japhie, będzie istnieć. On spał, a ona bawiła się jego włosami.

- Hej Sophie pożyczysz mi jakieś ciuchy i bieliznę?

- Jasne spoko, ale jeśli mi coś obiecasz.

- Co?

- Że się z nią umówisz. Jest śliczna, ale mogliście być ciszej.

Powiedziała podchodząc do szafy i wyciągnęła majtki, stanik sportowy, spodenki.

- Nie wiem jaki ma rozmiar.

- Dobra dam jej swoją.

Powiedziałem i już chciałem iść z tymi rzeczami, ale mnie zatrzymała Sophie.

- Daj mi te rzeczy pójdę z nią pogadać, a ty dzwoń do wujka jakie śniadanie jej zrobić, bo rodzice nie mają pewnie czasu.

- Spoko.

Dała mi komórkę i do niego zadzwoniłem.

Zakochana w brunecieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz