Rozdział 47

1.4K 90 2
                                    


- Tak się o ciebie martwiłam.

Powiedziałam cicho,a później się popłakałam.

- A kim jesteś, bo ciebie nie kojarzę.

- Jestem twoją najlepszą przyjaciółką.

Pov. Brent

Dostałem od mamy sms'a, że Sophie się obudziła. Szybko tam pojechałem, a po drodze spotkałem Scott'a i Thomas'a, więc ich zgarnąłem i pojechaliśmy szybko do szpitala. Jak burza wparowaliśmy do szpitala i do jej pokoju też.

- Yyy panowie chyba pomilili pokoje. Nie znam was.

Powiedziała Sophie. Amnezja. No przecież.

- Spokojnie Sophie. Nic ci nie zrobimy.

Powiedział Scott.

- Skąd znasz moje imię?!

Krzyknęła przestraszona.

- Sophie ja jestem twoim bratem, a oni najlepszymi przyjaciółmi.

Powiedziałem spokojnie.

- Mama mówiła coś, że mam brata. Bradem czy jakoś tak.

Zamyśliła się. Ty właśnie gdzie jest mama.

- Brent, a tak poza tym gdzie jest mama? I chyba nadal Luna?

- Poszły kupić mi coś do jedzenia.

Powiedziała szczęśliwa. Próbowaliśmy jeszcze rozmawiać, ale w połowie przyszedł lekarz.

- Mam dwie dobre wiadomości.

Powiedział szczęśliwy, ale jak miał dalej mówić to mu przerwała mama i Luna, bo przyszły z tym jedzeniem.

- To ja zacznę jeszcze raz. Pierwsza dobra wiadomość to taka, że za trzy dni możemy cię wypisać, a druga, że nie trzeba gipsować ręki, ale na wszelki wypadek damy ci ortezę, a teraz czy mógłbym porozmawiać z panią?

Spytał się mamy.

- Tak już.

I poszli.

~ 3 dni później ~

Przyjechałem z tatą po Sophie, bo mama uparła się, że zrobi przywitalny obiad czy coś innego. Weszliśmy do jej pokoju, a ona ubrana siedzi na łóżku i macha nogami.

- To co gotowa?

Zapytał się tata. Nic nie powiedziała tylko pokiwała głową. Boi się to widać. Ja się o nią też boję. Żal mi jest Jay'a, bo jak on przyszedł to go wyrzuciła, bo myślałam, że ją zgwałcił i już ma się do niej nie zbliżać. Tata poszedł do doktora po wypis, a ja siedziałem z Sophie na krzesłach. Obiołen ją ramieniem, a ona dała głowę na mój bark.

- Boisz się?

Zapytałem.

- No trochę. Sam wiesz, że nic nie pamiętam, ale jedno mnie ciekawi. Czemu mam tylko jedną przyjaciółkę, a reszta moich znajomych to chłopaki?

Zaśmiała się pod nosem tak samo jak ja.

- A nawet ja tego nie wiem.

- To co idziemy?

Zapytał tata już z wypisem.

- No możemy iść.

Powiedziała Sophie.

- A po drodze do Starbucks'a.

Powiedziałem, a jej się oczy zaświeciły.
Może tam sobie coś przypomni.

Zakochana w brunecieWhere stories live. Discover now