Rozdział 48

1.4K 86 3
                                    


- No możemy iść.

Powiedziała Sophie.

- A po drodze do Starbucks'a.

Powiedziałem, a jej się oczy zaświeciły.
Może tam sobie coś przypomni.

Pov. Sophie

Wyszliśmy z tego szpitala i od razu poczułam czyste powietrze. Wsiedliśmy do jakiegoś auta i pojechaliśmy do tego Starbucks'a. Jak weszliśmy to poczułam piękny zapach kawy. Nagle zakręciło mi się w głowie i zaczęła mnie boleć, więc oparłam się o Brent'a. Coś mnie oświeciło. Byłam tu kiedyś z mamą i z Luna. Pamiętam.

- Ej co jest?

Zapytał mnie Brent.

- Przypomniałam sobie coś. Że kiedyś tu byłam z mamą i z Luną.

- Ty, a jeśli będziemy chodzić po miejscach, w których przebywałąś coś sobie przypomnisz?

- Nie wiem. Jak na razie jedźmy do domu.

- Dobra.

Gdy tata wrócił z kawą poszliśmy do auta i przyjechaliśmy do domu. Gdy weszłam poczułam piękny zapach naleśników? Znowu głową zaczęła mnie boleć i znowu zaczęło mi się kręcić. Przecież tata uwielbia naleśniki. Ja też.

- Brent słabo mi.

Powiedziałam cicho do brata, a ten wziął mnie jak pannę młodą i zaniósł do pokoju.

- Prześpij się.

Pocałował mnie w czoło i wyszedł. Czyli to jest mój pokój. Ładny. Położyłam się na plecach i popatrzyłam na sufit.

- Ciekawe jaka byłam wcześniej?

Zapytałam się sama siebie i poszłam spać

Obudziły mnie jakieś szepty w pokoju. Niechętnie otworzyłam oczy i zobaczyłam trzech Azjatów, Lunę i jakiś dwóch gostków.

- Luna kim oni są.

Powiedział leniwie.

- To jest Kim, V, Jimin, Thomas i Scott.

Pokazywała pokolei na chłopaków.

- Aha to hej jestem Sophie.

- My to wiemy. Przyjaźniliśmy się. Nie pamiętasz?

Podszedł do mnie chyba Kim i dał mi rękę na czoło.

- Nie mam temperatury. I nic sobie nie przypominam.

Lekko się zaśmiałam.

- A my właśnie chcemy ci pomóc to przypomnieć. Wstawaj idziemy gdzieś.

Powiedział V albo Jimin. Nie wiem. Niechętnie wstalam, a oni zaciągnęli mnie do jakiegoś domu. Gdy przychodziliśmy obok ich sąsiadów, przed dom wyszedł ten pedofil.

- Japitole Kim ratuj to jest ten pedofil co chciał mnie zgwałcić!

Krzyknęłam i się do niego przytuliłam. O ładny ma zapach. Kim popatrzył w stronę tego pedofila, a później na mnie.

- Nie znasz go?

Zapytał w końcu.

- To jest pedofil co chciał mnie zgwałcić w szpitalu. Chodźmy stąd. Boję się.

Powiedziałam cicho, a Kim obioł mnie ramieniem i poszliśmy do tego domu obok. Gdy weszliśmy poczułam coś jakbym tu już kiedyś była. Gdy weszliśmy do kuchni głowa znowu zaczęła mnie boleć i znowu zaczęło mi się kręcić.

- Sophie wszystko w porządku?

Zapytał Thomas.

- Ty wejś się lepiej połóż.

Powiedział Scott i położył mnie na kanapie.

Przecież tu kiedyś byłam. Pamiętam! Gotowałam chłopakom bento i podwędziłam od nich jakieś ciuchy. I sprzątałam tutaj też.

- Przypomniałam sobie coś.

- Co?!

Wszyscy się zerwali do mnie.

- Że kiedyś tu pomagałam sprzątać i ugotowałam chłopakom bento i jeszcze podwędziłam im jakieś ciuchy.

- No ja nadal nie dostałem swojej bluzy.

Powiedział obrażony Kim, a ja go przytuliłam.

Zakochana w brunecieWhere stories live. Discover now