Rozdział 43

1.5K 94 2
                                    


Zapytałam z tym samym psychopatycznym uśmieszkiem. Wzięłyśmy Pepsi, kiedy zauważyłyśmy, że chłopaki wracają. Zaczęłyśmy udawać, że pijemy, a kiedy byli już wystarczająco blisko polałyśmy ich tą Pepsi.

- Macie za swoje, a my idziemy po coś do picia, bo zabrakło.

Powiedziała Luna i wzięła mnie pod rękę i poszłyśmy do jakiegoś barku.

- To co zamawiamy?

Zapytała Luna.

- Szczerze to nawet nie wiem. Poleca pan coś?

Zapytałam barmana. 

- Jest gdzieś tak 30 stopni, więc dla was najlepiej by było Mohito, ale nie wiem co wy tam chcecie.

Powiedział obojętnie.

- Widzę, że się pan za na drinkach, chociaż powiedział pan nam jak na razie jednego. Wie pan szukam barmana na moją osiemnastkę. To będzie dość gruba osiemnastka, bo Hemmings'a, więc może chciałby pan obsługiwać bar?

Zapytałam miejąc nadzieję, że się zgodzi.

- Szczerze to czemu nie. U Hemmings'ów jest grubo. Zawsze. Kiedyś pamiętam przyszedł tutaj twój brat i co to dopiero było.

Zaśmiał się pod nosem. Biedny musiał widzieć Brent'a pijanego. Na samą myśl też się zaśmiałam.

- To co impreza jest za 4 dni, więc pan musi się zgodzić.

Powiedziała Luna.

- Jak wam tak zależy to spoko. 
to co zamawiacie?

- A niech pan da te Mohito.

Powiedziałam i po chwili szłyśmy z powrotem z naszymi drinkami.

- A dla nas też macie?

Zapytał się Thomas.

- Mamy ciastka jeszcze, ale Jay i V nie dostają!

Powiedział Luna. Ha! dobrze im tak! Chwila chwila. Mamy ciastka?!

- Mamy ciastka?

Zapytałam zdziwiona.

- Tak. Spakowałam jak się przebierałaś. Twoja mama mi dała.

- Aha okej.

- No, al,e czemu nie może my tych ciastek?!

Oburzył się Jay.

- Nie zasłużyliście. 

Powiedziałam, a Jay dziwnie się uśmiechnął. Podszedł do mnie i mnie pocałował. Nie tak jak zawsze tylko brutalnie i namiętnie.

- A teraz zasłużyłem?

Zapytał kiedy się od siebie odkleliliśmy.

- Nie.

Powiedziałam i poszłam usiąść na koc. Usłyszałam jak chłopacy śmieją się z Jay'a, a ja sama uśmiechnęłam się pod nosem. Nie będzie mnie skubany całował, żeby coś dostać. Co to to nie.
wypiłam tego drinka i był zajebisty. Nagle naszła mnie ochota popływać.

- Luna idziemy popływać?

- Szczerze też mnie naszła ochota na pływanie.

- Ej dziewczyny idziemy z wami!

Krzyknął Kim z drugiego końca plaży i zaczął do nas biec, ale mu to nie wyszło, bo się potknął i upadł. Jak to przystało na Jimin'a nagrał to i się cały czas z tego śmiał.

- Jimin ty huju usuń to! a jak to wstawisz gdzieś i to zobaczą nasi fani to ciebie zajebie własnymi rękami!

Zaczął krzyczeć jak przybiegł, a my z Luną ich zignorowały i poszłyśmy do wody.

- Ej Luna mamy piłkę?

- Chyba wzięłam, a poco ci?

- Zagramy w piłkę wodną czy jak to się tam mówi.

Wyszłam z wody i zamiast iść po piłkę to dostałam piłką w głowę i mi się nieźle zakręciło. Ktoś do mnie podszedł i podał mi rękę. Początkowo obraz miałam rozmazany, ale jak mi się wyostrzył zobaczyłam bruneta z kręconymi włosami i sześciopakiem. O mój boże czy ja jestem w niebie?

- Sory nic ci się nie stało? Trochę za mocno rzuciłem.

Jaki on ma ładny głos.

- Nie spoko. Nic się nie stało. Ja też powinnam patrzeć gdzie idę.

- To jest moja wina, a widzę, że jesteś z przyjaciółką to może się do nas przyłączycie. Zagramy w plażówkę dwóch na dwie?

- Szczerze to spoko. Tylko pójdę zapytać się Luny.

Powiedziałam i poszłam w stronę mojej przyjaciółki mijając naszych chłapoków, którzy próbowali zrobić zamek z piasku.

- Luna dostałyśmy zaproszenie na piłkę plażową od tamtych panów.

Pokazał na chłopaków i pomachałam im, a oni mi odmachali. 

- Spoko czemu nie.

Powiedziała i wyszła z wody.

- Ej gdzie idziecie?

Zapytał się V kiedy przechodziłyśmy obok nich.

- Dostałyśmy zaproszenie na piłkę plażową i chcemy skorzystać.

Powiedziała Luna, a ja zobaczyłam w oczach V jakby zazdrość? Chyba tak. Uuu czyżby nasz V się zabujał?

Zakochana w brunecieWhere stories live. Discover now