Rozdział 59

1.4K 75 7
                                    

- Boże śliczne, ale jak tak przegląd to bardziej robisz standardowe makijaże, a James to tam nieźle szaleje.

- No.

- A zrobisz mi takie oczka też. Proszę.

- Nie no spoko. I tak muszę ćwiczyć, bo jest szansa, że będę kogoś charakteryzować lub malować w jakimś filmie, więc z miłą chęcią.

- Czy mnie tu się obgaduje?

Przyszedł James z kawą.

- Nie, ale będę malować Sophie, bo chciała, a ja przy okazji sobie poćwicze.

Powiedziała Nikki i zaczęła mnie malować. Po jakiś 40 minutach skończyła, a w czasie tego cały czas rozmawialiśmy i śmialiśmy się z James'a, bo obczaił cytuje "taką dupę, że aż mu stanął".

- Dobra jest już 22 ja skoczę po swoje rzeczy i zaraz wracam.

Powiedziałam i poszłam do swojego domu, ale przed domem coś, raczej ktoś mnie powstrzymał.

- Sophie proszę wysłuchaj mnie.

O nie to ten jebany pedofil.

- Idź pan, bo zacznę krzyczeć. Mam kolegę geja, który ciebie zgwałci.

- Sophie tylko jedna rzecz.

- Ale później dasz mi spokój?

- Tak.

- No dobra co chcesz.

Podszedł do mnie bliżej i wpił się w moje usta. Całował jakby się stęsknił, że smutkiem. Nagle sobie wszystko przypomniałam. No nie wszystko, ale to co jest z nim związane. To Jay mój Jay. Oddałam pocałunek, a on się uśmiechnął. Po chwili odkleiliśmy się od siebie.

- Pamiętasz mnie?

Zapytał.

- Tak.

I znowu go pocałowałam.

Pov. Brent

Poszedłem do moich ukochanych kuzynów.

- To co idziemy na imprezę?

Wziąłem obydwóch pod ramię?

- No spoko.

Powiedział Leo.

- To ruszcie dupy, bo wyglądacie chujowo i idziemy.

- Ta dzięki.

Po dziesięciu minutach wrócili. Ubrani tak samo czyli białe bluzki, skurzane kurtki, ale spodnie Meteo miał czarne, a Leo białe.

 Ubrani tak samo czyli białe bluzki, skurzane kurtki, ale spodnie Meteo miał czarne, a Leo białe

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


- To lecimy.

Poszliśmy do mojego samochodu i pojechaliśmy. Wysiedliśmy przy Flamingu. Tak się ten klub nazywa. Poszliśmy do bramkarzy przybiliśmy sobie piątki i nas wpuścił. Od razu poczułem zapach wódki i potu. Muzyka grała bardzo głośno. Poszliśmy do baru.

- To co na początku po shocie. (Wybaczcie ale nie umiem tego pisać 😂)

Powiedziałem tam do barmana i po chwili były przy nas trzy małe kieliszki.

Wypiłem od razu i się lekko skrzywiłem. Mocny.

- To ja lecę dęsić.

Powiedział Leo i przywarł do jakiejś blondyny.

- Ja też, a przy okazji taka jedna patrzy się na ciebie.

Powiedział mi na ucho Meteo. I se polazł. A to chuj.

- Jedno Mohito poproszę.

Obok mnie pojawiła się prześliczna brunetka. Miała czarną lekką bluzkę z małymi różami i bluzę. Do tego krótkie dżinsowe spodenki.

Nagle popatrzyła się na mnie, a po chwili odwróciła głowę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nagle popatrzyła się na mnie, a po chwili odwróciła głowę.

- Hej mała. Brent jestem.

- Mała to może być twoja pała.

- A chcesz się przekonać?

- Nie dzięki.

- Nadal się nie przedstawiłaś.

- Diana. Zadowolony?

- W chuj, a teraz będę nadwyraz zaszczycony jeśli zgodzisz się ze mną zatańczysz.

Schyliłem się trochę jak gentelmen i się na nią popatrzyłem. Patrzyła na mnie przez chwilę, a później się lekko uśmiechnęła.

- Niech ci będzie.

Powiedziała trochę lodowato, ale widziałem jak się uśmiechnęła pod nosem.










Kto zadowolony, że Jay wrócił? No szczerze zawsze tam był, ale jeden chuj. A co myślicie o Dianie i Brent'cie? Myślicie, że wypali. Jak chcecie piszcie wasze shipy w komentarz, a najlepszy umieszczę w rozdziale. Do jutra.

Zakochana w brunecieWhere stories live. Discover now