- To już wszystko jasne. Ona was uwielbia, a szczególnie ciebie, więc jak to w jej zwyczaju zemdlała z zachwytu. Połóż ją na kanapie. Chcesz coś do picia?- Jest kawa?
Zapytałem.
- Jest.
Położyłem ją na kanapie i poszedłem do kuchni do reszty chłopaków.
- A tak poza tym jestem Jay. Tam to Scott, a tam Thomas.
- Hej.
- Siemka.
Powiedzieli.
- Cześć.
Odpowiedziałem i wziąłem łyk kawy.
- A tak poza tym co ty tu robisz? I gdzie reszta chłopaków?
Zapytał się chyba Scott.
- Postanowiliśmy zrobić sobie wakacje i okazało się, że mój tata kupił ten dom obok, więc postanowiłem tu przyjechać.
- Jay nie uwierzysz co mi się śniło.
Powiedziała ta dziewczyna co zemdlała.
- Właśnie to jest Sophie.
Powiedział Jay.
- Cześć.
Powiedziałem do niej i wychyliłem głowę.
- Boże drogi ja chyba śnie. Czy to jest Kim?!
Podbiegła do mnie i się do mnie przytuliła.
- Tak przyjechał tu na wakacje.
Wytłumaczył Thomas.
- O kurwa. Kurwa. Kurwa. Nie wierzę. Boże jestem twoją fanką znaczy waszą, a właśnie gdzie chłopaki?!
- A nawet sam nie wiem.
- To co idziemy ci pomóc z tym sprzątaniem, bo zbytnio nie mamy nic do roboty.
- Wielkie dzięki.
Powiedziałem, a po chwili usłyszałem pisk.
- Aaaaaaaaaaaa kurwa nie wierzę, że poznałam Kim'a.
- To uwierz, bo jeśli tak dalej będziesz się zachowywać to -
Nie dokończył, bo gdy popatrzył na Sophie to ona rozmawiała z kimś przez telefon.
Pov. Sophie
- No mówię ci mamo. Kim stoi przede mną i będę u niego sprzątać!!
- Nie wierzę! Jutro przychodzisz z nim do nas.
- No, bo się jeszcze przestraszy tej bojebanej rodzinki.
- Ej Sophie słowa.
- No dobra dobra. To ja spadam. Pa.
- No pa, ale masz z nim przyjść, bo ja do was przyjadę.
- No dobra pa.
- Pa.
Rozłączyłam się i popatrzyłam na chłopaków, którzy się że mnie śmiali.
- No co?
Zapytałam zdezorientowana.
- Nic. Dobra idziemy!
Powiedział Jay i poszliśmy do domu obok. Nawet spoko, ale jak weszłam do środka to po prostu takie.
- Kurwa ile sprzątania.
Niechcący mi się wymknęło, a chłopaki zaczęli się że mnie śmiać.
- No właśnie. Ja sam bym nie dał rady.
- Ale spokojnie my ci pomożemy. Boś my Harry Potter i zakon sprzątaczek!
Krzyknął Thomas i ustawili się w jakiejś dziwnej pozie.
- Okej zakonie sprzątaczek to mi też pomożecie że sprzątaniem po mojej imprezie urodzinowej w tą sobotę czyli macie gdzieś 5 dni, żeby obmyśleć taktykę, a jak na razie sprzątamy!
YOU ARE READING
Zakochana w brunecie
Teen FictionDalszy ciąg mojej książki "Zakochana w blondynie". Okładka➡️Kalamazz