Prolog

2.6K 112 15
                                    


Dwie rodziny- Byun i Ahn, żyły w niezgodzie od paru dobrych lat. Powodem ich kłótni, była dawna relacja pani Ahn z panem Byun, co sprawiło, że dwie rodziny toczyły ze sobą cichą wojnę. Na czym ona polegała? Nie była to najgorsza możliwa wojna między sąsiadami, jednak i relacje i tak były napięte.

Rodziny postanowiły nie odzywać się do siebie, w choćby najtrudniejszej sprawie i to samo wpajali swoim dzieciom- synowi Byun Baekhyunowi, jego rodzeństwu i córce rodziny Ahn - Sunyi. Żelazna reguła: "Pod żadnym pozorem nie rozmawiaj i nie zwracaj się do rodziny Byun/Ahn", tak mówili rodzice, jednak dorastająca dwójka, była tylko coraz ciekawsza siebie.

Wielokrotnie zerkali przez płot, lub okno, żeby zobaczyć chociażby jak wyglądają, bo przecież nie dopuścili by do tego, żeby chodzili razem do szkoły. Lata ciekawości leciały, aż w końcu dwójka sąsiadów stanęła przed wyborem liceum.

W mieście, gdzie żyli nie było zbyt wiele liceum, a tylko w jednym znajdował się profil, na który chciała iść Sunyi, a było to aktorstwo. Liceum muzyczno-aktorskie, nazwane na cześć tego, kto ją utworzył - pana Moona. Rodzice z braku możliwości dowiedzenia się, gdzie sąsiedzi zamierzają posłać chłopaka, którego nie znali, tak samo jak jego planów, zgodzili się na prośbę córki i podpisali zgodę.

Nastał dzień w którym Sunyi zasiadła w ławce, elegancko ubrana, razem z całą klasą i wszyscy oczekiwali wychowawcy, którego mieli wkrótce poznać. Dziewczynie przeszkadzała tylko jedna rzecz - ciekawość. Zdawało jej się, że widziała chłopaka, którego przed laty tak strasznie chciała zobaczyć, jednak nie była pewna, czy to tylko zwidy, czy rzeczywiście uczęszcza do tej szkoły.

Prawdę mówiąc nie wiedziała ona nawet ile chłopak ma lat. W głębi duszy oczekiwała, że nie jest on na tyle stary, żeby nie było go w tej szkole, a wszystkie jej wątpliwości zostały rozwiane przez słowa wychowawcy, który zaczął sprawdzać obecność.

- Kim Hana... - powiedział zaglądając do dziennika.

- Jestem. - odparła niska dziewczyna.

- Byun Beakhyun... - na te słowa dziewczynie stanęło serce.

- Obecny. - chłopak powiedział to z końca sali, a dziewczynę przeszły ciarki.

Nie spodziewała się tego, że jej sąsiad ma taki... melodyczny i przyjemny dla ucha głos. Długo rozmyślała, czy obrócić się czy nie, jednak uznała to za niewłaściwie, szczególnie, że czuła jego wzrok na sobie. Dopiero zbliżając się do jej miejsca w liście, uświadomiła sobie, że chłopak ją rozpozna, więc lekko spanikowała. Czas nie działał na jej korzyść, ponieważ zanim zdążyła cokolwiek wymyślić, nastała jej kolej.

- Ahn Sunyi - wyczytał nauczyciel spoglądając na dziewczynę - nie często mamy tutaj takich uczniów, zostań po lekcji razem z panem Baekyunem w sprawię swoich zajęć.

Mimo, że dziewczyna czuła napięcie przez całą tą sytuacje, cały szok skupił się na tym, że zostawała ona po lekcji, już w pierwszy dzień szkoły. Próbowała rozgryźć, co wychowawca miał namyśli karząc zostać im po lekcjach, już pierwszego dnia i równocześnie zastanawiała się co powiedzieć rodzicom na zaistniałą sytuację... czy... w ogóle im nie mówić...?


Forbidden Taste || Baekhyun✔️Where stories live. Discover now