Więc to Ty

1.6K 92 28
                                    

Dziewczyna szybko zajęła miejsce w pierwszej ławce, gdy tylko w sali została ich trójka. Chłopak powoli przysiadł przy tym samym biurku i utkwił w dziewczynie swój spokojny wzrok. Nauczyciel objaśniał, na czym polega problem" tej dwójki, a raczej ich profile.

Co roku każdy z profilu przygotowującego do zostania piosenkarzem/ką, musi dobrać kogoś z profilu przygotowującego, do zostanie aktorem/aktorką. Zazwyczaj dobiera się osoby tej samej płci, jednak w ich roczniku zaplanowali coś innego, a testerami tej nowej teorii miała zostać dwójka osób z najlepszymi wynikami wstępnymi. Jak można było się spodziewać, był to Baekhyun i Sunyi.

Przez cały czas, gdy nauczyciel omawiał szczegóły ich współpracy, dziewczyna czuła wzrok chłopaka, który oblegał ją całkowicie, co przeszkadzało jej w skupieniu się na omawianym temacie, jednak po skończonej wypowiedzi nauczyciela, chłopak spojrzał w jego stronę i wstał, przy tym zakładając plecak.

- Zgadzam się. - odpowiedział krótko.

Sunyi siedziała bezczynnie, bo dopiero po chwili dotarło do niej, co powiedział chłopak. Co mógł mieć na myśli, tak beztrosko się zgadzając?

- A ty, Sunyi? - spytał nauczyciel.

- J-ja... - zawahała się - tak, oczywiście... - uśmiechnęła się trochę spanikowanie.

Chłopak wyszedł z sali, a wkrótce za nim dziewczyna, którą zatrzymał tuż przy wyjściu ze szkoły, pomimo ciszy, która trwała między nimi przez całą drogę do tego miejsca.

- Powiedz coś - zażądał.

- Uh... co mam powiedzieć...? - powiedziała skrępowana dziewczyna.

- Woah, w końcu po takim czasie mogę cię zobaczyć... - wyszeptał, przy tym przyglądając się twarzy dziewczyny.

Dziewczyna lekko się zaczerwieniła i zaśmiała, zaciągając rękawy na swoje ręce ze skrępowania. Nie śmiała nawet na niego spojrzeć, przyjrzeć się mu, wiedząc, że będzie później tego żałować, ale teraz po prostu była za bardzo nieśmiała, bo nie spodziewała się takiego obrotu spraw, nie dziś.

- Przepraszam, że zawiodłam twoje oczekiwania. - stwierdziła, przy tym odgarniając kłębek włosów za ramię.

- Nie, nie zawiodłaś... - uśmiechnął się, po czym dodał - to twoje naturalne włosy?

- Tak... mam naturalny odrost, dlatego, że przez okres zimowy czernieją mi nowo rosnące włosy - odwzajemniła uśmiech i spojrzała na zegarek, który miała na ręce. - M-muszę iść, rodzice mnie zabiją, jeśli się dowiedzą... - dodała i szybko pokierowała się w stronę drzwi, jednak chłopak zatrzymał ją, łapiąc za nadgarstek.

- Czekaj, podaj mi swojego cocotalka. - spojrzał na nią dość przejęcie.

Wprawdzie mógł ją całkowicie zignorować, po tym jak ją zobaczył, ale kiedy już ją zobaczył... Nie mógł przeciwstawić się temu uczuciu ciekawości, przecież musiał być jakiś powód tego, że nie mogli nawet na siebie spojrzeć. W dodatku był to świetny sposób na wkurwienie swoich rodziców, za to wszystko, co mu zrobili, widział w tym tylko same pozytywy.

- T-tak... Proszę... - dziewczyna zapisała na jego telefonie swój kontakt i szybko uciekła - do zobaczenia... - wyszeptała i udała się w stronę przystanku autobusowego, a chłopak odprowadził ją wzrokiem.

Dziewczyna wsiadła do autobusu, prawie spóźniona, mimo, że był to późniejszy autobus niż ten, którym powinna wracać. Wiedziała, że jej powiadomienia w telefonie zapewne wykraczają poza skale możliwych wiadomości z treścią czy oszalała, albo że ma karę i innymi nie potrzebnymi wiadomościami, jednak bardziej od tego, dziewczyna skupiała się na swoim ciągle szybko bijącym sercu. W końcu go poznała i wydaje się anielsko łagodny... Dlaczego nie mogła poznać go wcześniej?

Sunyi wyszła z autobusu i szybko udała się w stronę domu, do którego miała około 10 minut drogi przez uliczki w spokojnej i dorodnie żyjącej dzielnicy, żyjąc w dość luksusowym domu. Mimo że był to luksus, to jej rodzice stwarzali z domu pewnego rodzaju więzienie dla dziewczyny, która była kontrolowana w nim na każdym kroku, oprócz swojego ukochanego pokoju.

Zestresowana i niepewna Sunyi przekroczyła próg swojego domu, kiedy w końcu weszła do posiadłości, niewinnie, dość cicho, próbowała przemknąć do swojego pokoju, jednak jej ojciec już czekał przy schodach. Ojciec Sunyi nie należał do łagodnych, był zgorzkniałym biznesmenem, dla którego wszystko miało przeliczenie w pieniądzach. Nawet niektóre ludzkie życia.

- Zwariowałaś gówniaro?! - wykrzyknął z pełną furią w tonie.

Dziewczyna przełknęła ślinę i zacisnęła ręce na ramiączkach od plecaka.

Witamy z powrotem w piekle...

Forbidden Taste || Baekhyun✔️Where stories live. Discover now