Te Same Błędy

770 58 34
                                    


Jej ręce delikatnie zacisnęły się na jego koszulce, na początku go odpychając. Była w szoku, jednak on nie odpuścił, a ona wkrótce oddała pocałunek, opierając głowę o ścianę, gdy ten napierał.

Mężczyźni przeszli koło nich, jednak Baekhyun nie oderwał się od jej słodkich ust. Rozkoszował się nimi, tylko bardziej pogłębiając pocałunek, zsuwając ręce na jej talię. Obejmował ją i kontynuował pocałunek, pewnie, gdyby mógł, robiłby to przez dłuższy czas, ale to Sunyi oderwała się od niego, lekko dysząc.

- Teraz mi wierzysz? - wyszeptał, nie puszczając jej i spoglądając w jej oczy.

- Nie wiem, czy to coś dla ciebie znaczy, Baek. - odszeptała, zagryzając dolną wargę, żeby powstrzymać się od kontynuowania.

- Sunyi... - pogładził jej policzek - ...zależy mi na tobie. Bardzo.

- Powiedz to... - nadal szeptała, nie zrywając kontaktu wzrokowego.

- Kocham cię. Dlatego nie pozwól mi na ciebie dłużej czekać. - ponownie złączył ich usta.

***

Ta noc rozpoczynała ich nowy rozdział. Piękne początki niosą ze sobą jednak najgorsze zakończenia, dlatego Sunyi długo o tym wszystkim myślała.

Siedziała na łóżku, Baekhyun oczywiście odwiózł ją do domu. Była szczęśliwa, wierzyła mu, ale ciągle miała jedną myśl w głowie.

Nic o nim nie wiedziała. 

Po wszystkich przeżyciach nie miała siły na to, żeby rozmyślać o tym więcej, więc postanowiła rozkoszować się uczuciem szczęścia. Delikatnie dotknęła swoje usta palcami, wywołując wspomnienia sprzed niecałej godziny.

Jego usta wpijające się w jej, czując jego oddech na swojej skórze. Delikatne ciarki, które przeszły po jej ciele i jego ręce wkrótce oplatające jej talię. Wszystko było takie żywe, że zawstydziła się i potrząsnęła głową.

- A-ah, naprawdę... gorąco się zrobiło. - szybko wstała z łóżka i poszła się wykąpać.

Następnego dnia była również umówiona z Baekhyunem. Było to wynikiem tego, co działo się wczoraj, więc denerwowała się. Miała cichą nadzieję, że chłopak spyta jej się o chodzenie, po wczorajszym wyznaniu.

W końcu relacje tym bardziej miłosne nigdy nie są łatwe. 

Podekscytowana zeszła w dół, dość wystrojona, ale wystarczająco skromnie, żeby jej ojciec nie miał pretensji. Zawsze lubiła ładnie się ubierać, dlatego był przyzwyczajony, gdy chodziła sukienkach, czy od czasu do czasu się pomalowała. 

- Znów gdzieś wychodzisz? - zapytał, poprawiając spinki w koszuli.

- Tak, spotykam się z Jimin. - powiedziała, a jej matka spojrzała się na nią.

- Wróć przed siódmą, pan Kim przyjeżdża dziś ze swoim synem. Już pora, żebyś go poznała. - powiedział i obrócił się do żony - Dlatego też nie zjeb dań, dobrze? - uśmiechnął się lekko.

- T-to już dziś? - zająknęła się. Zupełnie straciła rachubę czasu.

- Tak, wrócili odrobinę wcześniej. To dobrze dla nas, dlatego bądź na czas. Nie każ mi na ciebie czekać. - zerknął na nią przez ramię.

Sunyi niemal natychmiast wyszła z domu, dzwoniąc do Baekhyuna w pośpiechu. Czuła się okropnie i musiała mu to powiedzieć, niestety na jej nieszczęście nie odbierał telefonu.

Udała się do kawiarni pierwszym lepszym autobusem i usiadła na ich przytulnym małym miejscu. Stukała paznokciami w blat, denerwując się podwójnie.

Jak będzie wyglądać ich relacja? Będą ze sobą, a ona będzie zmuszona do ślubu z innym? Przecież nie jest w stanie opuścić rodziny. Ojciec nigdy w życiu by jej nie pozwolił. Prędzej by ją zabił, niż wypuścił. 

- Dlaczego nigdy nie odbierasz, kiedy powinieneś?! - prawie rzuciła telefonem i westchnęła, spuszczając głowę.

- Sunyi? - zapytał znajomy głos, na co dziewczyna podniosła głowę.

- Chanyeol? Co ty tutaj robisz? - zapytała zdziwiona.

- Baekhyun mnie przysłał, coś bardzo ważnego mu wypadło i nie mógł przyjść. - podrapał się po karku i usiadł naprzeciwko niej.

- Naprawdę? To jakiś żart. - prychnęła i oparła głowę o oparcie - Zawsze, kiedy jesteś potrzebny... - wyszeptała zawiedziona.

- Tak właściwie, to i tak chciałem z tobą porozmawiać. - powiedział z poważną miną, spoglądając jej w oczy.

[Baekhyun Foc.]

- Co takiego zrobiłem?! - krzyknął,  krzyżując ręce.

- Ty śmiesz się jeszcze pytać co?! - jego ojciec podniósł głos - Ta dziewczyna, kto to kurwa jest?! - rzucił stos zdjęć na stół.

Baekhyun nic nie odpowiedział i zagryzł policzki od środka, patrząc na całą masę zdjęć. Jego i Sunyi oczywiście.

- Sunyi. - odpowiedział krótko.

- Córka rodziny Ahn do chuja, nie Sunyi! - wydarł się na całe gardło.

- Myślisz, że skąd miałem ich plany odnośnie firmy, co?! - zacisnął rękę na ramieniu.

- Baekhyun do cholery, myślisz, że jestem ślepy?! - jęknął, wkurwiony i zmartwiony - Jesteś moim synem! Moim! Dlatego matka zabije i ciebie i mnie, jeśli się dowie, że spotykasz się z ich córką! 

- To nie jej interes. To jest moje życie, czy możecie dać spokój? Tak, jestem waszym dzieckiem, ona jest ich, ale to nasze życia, nie wasze! - zacisnął szczękę - I nie popełnię waszych błędów. Myślisz, że nie wiem, że nadal kochasz jej matkę? Wiem, jak patrzysz na mamę i jak się zachowujesz. Widzę, jak patrzysz przez okno na ich dom, kiedy pracujesz, ale kurwa mać! 

- Nie waż się tego powiedzieć przy matce, rozumiemy się? Dopóki żyjesz w tym domu, nie masz prawa spotykać się z ich córką, nikim z ich rodziny. - powiedział, pełen żalu i zaczął odchodzić z jego telefonem.

- Nie każ popełniać mi tego samego błędu, który ty zrobiłeś! - krzyknął i przeklął pod nosem, siadając na łóżku.

Jego ojciec kochał nad życie kobietę, która nazywała się Eun, Jung Eun. Będąc młodym, nie dbał o ich relację i skończył, oddając ją w ręce potwora; Ahn Taemina. Był to jego kolega z klasy, cichy i spokojny, wiedział jak oczarować kobietę. 

Chwila nieuwagi, a ta spokojna i kojąca osoba zadbała o coś, czego nie umiał utrzymać. Stracił miłość swojego życia i dopiero widząc ich razem, po paru latach, zrozumiał, jaki błąd popełnił. Do tego momentu nie wiedział, jakim jest potworem.

Co skrywała ta przykrywka ułożonego dzieciaka.

Baekhyun z drugiej strony zastanawiał się, co się dzieje z Sunyi. Przez niemal całą noc planował, co jej powiedzieć, jak się zapytać. Jego uczucia były w nieładzie, ale wiedział jedno; chciał ją wspierać i dbać o nią.

Wydawało się to takie śmieszne, bo zaczął to wszystko tylko przez firmę, ale po kontakcie z nią, jakoś nie mógł przestać. Dlatego zawahał się przed odejściem i został. Wtedy, już nie było opcji, żeby zawrócić.

Chociaż nie przewidział jednej rzeczy.

Że prawda wyjdzie na jaw, zanim sam jej to powie. 

Forbidden Taste || Baekhyun✔️Where stories live. Discover now