Znajomości

1.5K 84 17
                                    

To była długa, nieprzespana noc, która z pewnością pozostawiła podkrążone oczy na szczupłej twarzy zmęczonej dziewczyny. Przyzwyczajona do długiego snu, ze względu na nudę i potrzeby odpowiedniej dawki snu wyznaczonej przez jej matkę, wzdychnęła. Sunyi była już w drodze na przystanek autobusowy, lekko opadając na drewniane siedzenie, które miało parę dobrych lat.

Ich osiedle było bogate, baa, biznesmen Ahn musiał żyć w najlepszej dzielnicy! Niestety dzielnica, którą wybrał, była zamieszkiwana również przez rodzinę Byun, co spowodowało tyle zamieszania, jak i nieszczęścia dla obojga rodzin. Co najważniejsze; nerwów i nienawiści. Samo osiedle było spore; posiadało galerie, bary, czy parki, z czego jeden rozciągał się w średniej wielkości las. Choć jak widać, jego wyposażenie miało trochę lat.

- Aish, naprawdę... - Sunyi przetarła swoje zmęczone oczy - nie wierze, że to wszystko musiało się wydarzyć w pierwszy dzień...

- Co takiego się wydarzyło? - głos rozbrzmiał koło niej.

- H-Huh?! - dziewczyna lekko podskoczyła i spojrzała w lewo na sylwetkę spoczywającą koło niej - teraz nawet mam zwidy...? - wymamrotała niezadowolona.

Jej małe rączki delikatnie zanurzyły się w skórze chłopaka, dokładniej na jego policzku, sprawiając, że Sunyi jeszcze bardziej podskoczyła. Wszystko wydawało się być niedorzecznymi zwidami, w końcu Baekhyun nigdy nie gościł na przystanku, a raczej był wożony przez szofera.

- Chyba się mnie nie spodziewałaś - uśmiechnął się.

- A miałam? Nigdy cię tu jeszcze nie spotkałam, przestraszyłeś mnie... - dziewczyna wyprostowała się i poprawiła swoją spódniczkę.

- Zaczynam jeździć autobusami - stwierdził - nigdy tego nie robiłem.

- Nie robiłeś? - spytała zdziwiona.

- Ty nigdy nie okłamywałaś rodziców, co pewnie oznacza, że nie robiłaś większości przeciętnych rzeczy. Ja nigdy nimi nie jeździłem, bo nie miałem powodu. - oparł się o szklaną ścianę przystanku.

- A teraz niby masz? - Sunyi niezręcznie odwróciła wzrok.

- Tak. Ty nim jesteś - dziewczyna znów na niego spojrzała.

- Daruj sobie, takie tanie sztuczki nie działają... - powiedziała niepewnie.

- Tylko że to prawda. Chcę zostać przyjaciółmi - autobus podjechał na przystanek.

- Taa, jasne... - obydwoje wsiedli do autobusu, gdy nagle Baekhyun usiadł na miejscu koło niej. - Ej, co ty robisz?

- Jadę ze swoją przyjaciółką do szkoły, nie widać? - przechylił lekko głowę.

Przez wczorajszy dzień Sunyi miała mętlik w głowie. Kiedykolwiek coś działo się z jej ojcem, zawsze miała w głowie jego słowa, w tym, że nigdy nie powinna ufać żadnej osobie spokrewnionej z Byunami... co dopiero synu rodziny Byun? Nigdy nie miała gwarancji, że nie był to jakiś chory plan matki Baekhyuna na zemstę.

- Nie ufasz mi, prawda? - zapytał.

- N-no wiesz... nie znamy się za bardzo... - dziewczyna spojrzała przez okno.

- Spokojnie, mamy czas - jego głos złagodniał na te słowa.

Jazda autobusem nie zmieniła się, oprócz faktu, że miejsce koło Sunyi było tym razem zajęte. Z jednej stronie fajnie było mieć kogoś z kim można pogadać, ale atmosfera była strasznie dziwna, a najbardziej zachowanie chłopaka. Znów niezrozumiałe dla dziewczyny podejście do ich relacji wprowadzało ją w zmieszanie, nie wiedząc, co ma robić. Autobus dotarł do celu, dwójka uczniów wysiadła i udała się w kierunku sporego budynku.

Forbidden Taste || Baekhyun✔️Where stories live. Discover now