Zasady, Jak Je Złamać?

464 40 10
                                    


- Nie możesz tam jechać! - Chanyeol chwycił nadgarstek Baekhyuna.

- Muszę! - wrzasnął, oglądając się za siebie na przyjaciela.

Stali na dworze, zresztą jak wszyscy uczestnicy wycieczki. W tle było słychać szloch dziewczyn, pełno szeptów, dużo spojrzeń i czuć jeszcze więcej zaniepokojenia.

Dosłownie parę minut temu znaleziono Sunyi na pobliskim klifie, na całe szczęście nie spadła na sam dół. Jednak znalezienie jej nie było wcale takie łatwe. 

Po paru metrach stromego zbocza klifu, gdzie były kamienie, które nie należały do najwygodniejszych, rozciągał się las. Masa konarów, korzeni, krzaków i zwierząt. Na takim jednym drzewie, właśnie się zatrzymała. 

Z początku nie było wiadomo, gdzie jest. Podczas zbiórki każdy zaczął się rozglądać, Baekhyun poszedł do jej pokoju, ale tam również jej nie było. Cisze i tajemnice przełamał dopiero Sehun, który powiedział, gdzie ostatni raz się widzieli.

Na miejscu znaleziono złamaną poręcz drewnianego ogrodzenia.

Mimo że Sehun powiedział, że nie wie, co się stało, został głównym podejrzanym, a nauczyciele zaczęli go wypytywać, o szczegóły. Wyobraźcie sobie wypytywać osobę, której szczerze zależało na niej, o to, czy prawie jej nie zabiła.

Był w tak ogromnym szoku, że nie umiał wydusić z siebie słowa, na wszystkie te okrutne pytania.

Baekhyun nie mógł uwierzyć, że coś mogło jej się stać. Stał wryty w ziemie, próbując złapać oddech, gdy od jego szklanych oczu odbijały się światła policyjne.

Policja, taśma, przesłuchania, strach, poszukiwania, wieczór, ciepło. To wszystko było nie w porządku. Helikopter, las, oddział ratunkowy, nauczyciele i telefon do ojca Sunyi.

Ahn Taemin miał przyjechać na miejsce. Kiedy usłyszał to od plotkarek, przysiadł na ziemi koło hotelu i oparł się o ścianę. Nie wiedział, co ma ze sobą zrobić. Minęła godzina, półtora, a Baekhyun wciąż nie ruszał się z miejsca. Część jego duszy odpłynęła z nią. 

- Baek... - Caitlyn podeszła do niego, delikatnie masując swoje oziębłe ramie - ...wszystko okej?

- Spadaj. - warknął, niby agresywnie, ale bezsilnie.

- Gdybyś czegoś potrzebował-

- Będzie wzywał mnie. - Sehun chwycił jej ramie i lekko odepchnął ją na bok - Jak mówi, że masz spadać, to zrób to.

Dziewczyna wymieniła się spojrzeniami z młodszym znajomym i bez słowa ustąpiła. Czuła się za bardzo niebezpiecznie wokół niego, mogło ją to postawić w świetle podejrzanej. Nie mogła tego ryzykować, nie z ludźmi, z jakimi miała do czynienia.

- A ty czego? - westchnął, podnosząc wzrok.

Nie chciał z nim rozmawiać, łatwo było domyślić się czemu. Baekhyun był mądry, wiedział, że ktoś taki jak Sehun nie mógł by zrobić jej krzywdy, nawet przy najlepszej grze aktorskiej, mógłby poznać jego parszywą stronę. Właśnie tak było z Caitlyn.

Niesmak niestety wciąż pozostawał.

- Wiem, że zdajesz sobie sprawę, że byłem ostatnim, z kim rozmawiała. - przykucnął i zacisnął dłonie - Ale nigdy w życiu bym jej nie skrzywdził. 

- Skąd mam to wiedzieć? - zacisnął rękę na swoim kolanie - Zerwałeś przez nią z Jimin, nie wiem, o czym z nią rozmawiałeś, a potem musiałeś porozmawiać z Sunyi. Może się pokłóciliście, Jimin powiedziała, że Sunyi kłamała, a ty w złości-

Forbidden Taste || Baekhyun✔️Where stories live. Discover now